Mimo silnej propagandy, brytyjscy lekarze podtrzymują swój sprzeciw wobec eutanazji. Choć w Stowarzyszeniu Brytyjskich Lekarzy usiłowano przeforsować deklaracje, że organizacja ta zachowuje neutralność, czyli nie sprzeciwia się legalizacji eutanazji, to dwie trzecie głosujących opowiedziało się przeciwko takiej deklaracji.
Zabiegi o legalizację zabijania na życzenie w Wielkiej Brytani trwają od lat. W tym celu proeutanazyjne lobby mocno zabiega o poparcie w środowisku lekarzy. Ci jednak, mimo nacisków, pozostają niewzruszeni.
Wesprzyj nas już teraz!
Co istotne, pod koniec ubiegłego miesiąca w Stowarzyszeniu Brytyjskich Lekarzy (British Medical Association) usiłowano przeforsować deklaracje, że organizacja ta zachowuje neutralność, czyli nie sprzeciwia się legalizacji eutanazji. Jednak dwie trzecie głosujących opowiedziało się jednak przeciwko tej deklaracji. Zamiast tego lekarze potwierdzili swój sprzeciw wobec eutanazji. Na tym nie koniec, bo lekarze wskazali na „potrzebę rozwoju terapii paliatywnych”.
Dr Mark Porter, przewodniczący Rady podkreślił, że w ciągu 13 lat Stowarzyszenie Brytyjskich Lekarzy już ośmiokrotnie zajmowało się kwestią legalizacji eutanazji. Zawsze z tym samym skutkiem. – Nie można nam więc zarzucić, że lekceważymy tę sprawę czy blokujemy dyskusję na jej temat – stwierdził dr Porter.
Z kolei dr Anthea Mowat, inny członek zarządu, wskazała na znaczenie, jakie ma w tej kwestii opinia lekarzy. W krajach, w których eutanazja została przyjęta, to właśnie opór lekarzy, dopóki trwał, to stanowił największą przeszkodę w procesie jej legalizacji.
Źródło: KAI
MA