Brytyjski wywiad blisko współpracował z libijskimi służbami w zakresie zwalczania opozycji. Ministerstwo spraw wewnętrznych odmówiło ustosunkowania się do informacji ujawnionych przez media.
Według ostatnich doniesień, libijscy funkcjonariusze korzystali na Wyspach ze wsparcia MI5. Realizując zadania wymierzone w przeciwników Kadaffiego, korzystali ze sprzętu, lokali i kanałów komunikacyjnych udostępnianych im przez brytyjski wywiad. Korzystali między innymi z ekskluzywnych obiektów w centralnym Londynie jak i z danych gromadzonych przez MI5.
Wesprzyj nas już teraz!
W 2005 roku libijscy funkcjonariusze mieli otrzymać od brytyjskich partnerów poufne informacje osobowe, przekazywane czynnikom rządowym przez Libijczyków ubiegających się o azyl polityczny. Jak zaznaczają dziennikarzy prowadzący śledztwo, nie był to odosobniony przypadek.
Z kolei „Sunday Telegraph” wskazuje, że brytyjski wywiad korzystał ze wsparcia Libijczyków, między innymi organizując na terenie Europy islamski ośrodek kultu, w którym radykalni kaznodzieje mieli integrować imigrancką młodzież.
Dyskusja nad brytyjską polityką wobec reżimu Kadaffiego nabiera rumieńców. Oskarżenia stawiane coraz głośniej przez media opierają się między innymi na dokumentach wywiadowczych, pozyskanych po upadku reżimu. Jeden z liderów opozycji, Abdel Hakim Belhadż, oficjalnie wystąpił na drogę sądową przeciwko byłemu ministrowi spraw zagranicznych w rządzie Tony Blaira, Jackowi Straw. Beladż oskarża go o bezprawne wydanie w ręce libijskich władz, przez co poddawany był torturom i odsiedział sześć lat w więzieniu.
Od czasu ujawnienia tych informacji, stosunki brytyjsko-libijskie pozostają przedmiotem badań komisji Izby Gmin do spraw tajnych służb.
Źródło: polskatimes.pl
mat