Rząd Wielkiej Brytanii zastanawia się nad możliwością utrzymania lub wprowadzania kolejnych obostrzeń. Wszystko to pomimo zaszczepienia ponad połowy obywateli. Przyczyną tego stanu rzeczy jest stałe rozprzestrzenianie się indyjskiej wersji koronawirusa.
Premier Boris Johnson stwierdził, że rząd jest poważnie zaniepokojony sytuacją rozprzestrzeniania się na terenie kraju indyjskiej wersji koronawirusa. W Wielkiej Brytanii zaszczepiono już ponad 50 proc. mieszkańców, ale to wcale nie oznacza, że rząd zrezygnuje z obostrzeń. W niektórych częściach państwa wariant indyjski stanowi ponad połowę wszystkich zakażeń.
– W tej chwili jest bardzo szeroki zakres opinii naukowych na temat tego, co może się wydarzyć. Chcemy się upewnić, że podejmujemy teraz wszystkie roztropne, ostrożne kroki, które możemy podjąć, więc dziś odbywają się spotkania, aby dokładnie rozważyć, co musimy zrobić – powiedział premier Boris Johnson. Szef rządu dodał, że nie wyklucza utrzymania lub wprowadzenia nowych obostrzeń, aby zatrzymać transmisję indyjskiego wariantu koronawirusa.
Wesprzyj nas już teraz!
Dotychczas duże tempo szczepień przeciwko koronawirusowi pozwalało wg rządu w Londynie, na szybkie wychodzenie, a wkrótce całkowite wyjście z lockdownu. Nowe statystyki zachorowań nie napawają optymizmem i wiele wskazuje na to, że pomimo zaszczepienia ponad połowy społeczeństwa, sytuacja w Wielkiej Brytanii wciąż będzie trudna. Pierwotne zapowiedzi premiera Borisa Johnsona wskazywały, że 21 czerwca Londyn wycofa się ze wszystkich restrykcji. Teraz ta data jest poważnie zagrożona.
– W tej chwili nie widzę niczego, co by odwodziło mnie od myśli, że będziemy w stanie wszędzie pójść naprzód w poniedziałek, a później 21 czerwca, ale mogą być rzeczy, które będziemy musieli zrobić lokalnie i nie zawahamy się tego zrobić, jeśli takie będą rady, które otrzymamy – wskazał Boris Johnson. Szef rządu nie wykluczył również wprowadzania obostrzeń jedynie w niektórych regionach, gdzie poziom zakażeń będzie najwyższy.
Z kolei prof. Neil Ferguson wchodzący w skład doradców rządu ds. sytuacji kryzysowych wskazała, że kolejne zamknięcie kraju nie będzie możliwe. Bierze jednak pod uwagę możliwość wprowadzenia trzeciej dawki szczepienia, która miałaby być obowiązkowa dla osób powyżej 50. roku urodzenia.
Źródło: niezalezna.pl, dorzeczy.pl
WMa