W niedzielę 16 marca 238 członków wenezuelskiego gangu Tren de Aragua przyleciało samolotem z USA do Salwadoru. Zostaną osadzeni w specjalnym więzieniu, za co zapłacą Amerykanie. Deportację próbował zatrzymać amerykański sędzia.
O deportacji poinformował prezydent Salwadoru, Nayib Bukele. Gangsterzy zostaną zamknięci na okres jednego roku – z możliwością przedłużenia – w specjalnym Centrum Więziennym dla Terrorystów (CECOT). To gigantyczne więzienie, które może pomieścić ponad 40 tysięcy osadzonych. Salwador nawiązał w tym roku współpracę z USA. Gangsterzy z różnych krajów będą deportowani z Ameryki do tego centrum, za co zapłaci USA.
Razem z 238 gangsterami z Wenezueli Amerykanie odesłali do Salwadoru również 23 członków gangu z tego kraju, w tym jednego z szefów struktur mafijnych.
Deportacja przestępców była możliwa na mocy decyzji Donalda Trumpa z piątku 14 marca. Została podjęta na gruncie ustawy uchwalonej jeszcze w 1798 roku. Na jego mocy prezydent USA może deportować „zagranicznych wrogów”.
Wesprzyj nas już teraz!
Deportację próbował zatrzymać sędzia James Boasberg, ale – nie zdążył. Wydał decyzję nakazującą samolotom z przestępcami nakaz powrotu do USA, ale te były już w drodze. Wylądowały w Salwadorze, a rzecznik Białego Domu Caroline Leavitt powiedziała, że jakiś sędzia nie będzie decydował o tak ważnych sprawach.
Z kolei szef spraw ds. granicy, Thomas Homan, stwierdził w „Fox News”, że decyzja sędziego jest absurdalna. Boasberg został mianowany przez Obamę; jak powiedział Homan, nikt normalny nie chce, żeby w Ameryce przebywało 238 gangsterów z Wenezueli, wysłanych do USA przez reżim Maduro po to, by mordowali i gwałcili.
Źródła: x.com, Fox News
Pach