Rada Unii Europejskiej wzywa państwa członkowskie i Komisję Europejską do działań, które sprawią, że wpływ najpopularniejszych twórców internetowych „nie będzie szkodliwy”. Do najpoważniejszych problemów Bruksela zalicza „wprowadzanie w błąd” i „dezinformację”, jak często określa się poglądy niezgodne z euroentuzjastyczną narracją.
W ocenie Rady KE, tak zwani influencerzy „powinni mieć poczucie odpowiedzialności wobec swoich odbiorców i rozumieć potencjalne skutki swojej działalności”. Choć w internet często staje się źródłem promocji zachowań patologicznych; w tym miejscu można wskazać chociażby popularność patostreamów czy walk z udziałem twórców internetowych (Fame MMA), za szczególne pilne wyzwanie, eurokraci uważają przede wszystkim „zwalczanie dezinformacji”.
„Wprowadzanie w błąd i dezinformacja stosowane przez niektórych influencerów mogą się na szczeblu społecznym odbić niekorzystnie w takich obszarach jak zdrowie publiczne i demokracja” – czytamy.
Wesprzyj nas już teraz!
Dlatego Rada uważa, że kraje UE powinny na odpowiednim szczeblu dołożyć starań, aby influencerzy „rozumieli odpowiednie przepisy krajowe i europejskie i stosowali się do nich”. Proponuje, by państwa członkowskie i komisja zachęcały organizacje i agencje reprezentujące influencerów oraz marki, dla których pracują, do tworzenia mechanizmów samoregulacyjnych – np. kodeksu etycznego.
Źródło: gazetaprawna.pl
PR
Armia lewicowych cenzorów będzie przeczesywać Facebooka i Instagram przed wyborami do europarlamentu