Coraz więcej osób w Ameryce jest przekonanych, że nadchodzący rok będzie okresem wielkiego ekonomicznego krachu. Przekonanie to opierają na teorii ekonomicznych cykli, zgodnie z którą od zaistnienia zjawiska Wielkiego Kryzysu do krachu gospodarczego dochodzi co 7 lat.
Zdaniem komentatorów tego typu cykle można wyśledzić patrząc wstecz do momentu Wielkiego Kryzysu, którego punkt kulminacyjny przypada na 1931 r. Niektórzy wiążą wręcz fakty ekonomiczne z motywami religijnymi i przekonaniem, że następujące co 7 lat krachy są karą za nieprzestrzeganie biblijnych zaleceń.
Wesprzyj nas już teraz!
Ostatnia depresja miała miejsce w 2008 r. Pozostaje ona jeszcze świeżo w pamięci wielu, jednak nie każdy pamięta, że również 2001 r. był czasem wielkiej recesji amerykańskiej ekonomii i znaczącego spadku cen akcji. Jednak dane te przyćmił zamach na World Trade Centre. Podobnie siedem lat wcześniej, w 1994 r. miał miejsce innych krach – na rynku obligacji. Podobnie w 1987 r. miało miejsce załamanie na giełdzie nazwane „czarnym poniedziałkiem”. Jak zauważa Michael Snyder na łamach portalu prisonplanet.com, takie zdarzające się co 7 lat tąpnięcia gospodarcze można prześledzić aż do czasu wielkiej depresji, której apogeum przypada na 1931 r. Niektórzy komentatorzy – np. Jonathan Cahn – wiążą występowanie tych trwających co 7 lat cykli z biblijnym „rokiem szabasowym”. Co 7 lat ludzie mieli sobie nawzajem darować długi i odpoczywać od pracy. Brak zachowywania tego nakazu jest przez autorów biblijnych postrzegany jako jedna z przyczyn niewoli babilońskiej.
Niezależnie od tego, co sądzimy na temat odwoływania się przez Amerykanów do motywów starotestamentowych, pozostaje faktem, że obecna gospodarka oparta na wynikających z chciwości podstawach nie może stabilnie się rozwijać. Nie musi to być efekt bezpośredniej kary Nieba – już starożytny grecki reformator, Solon zauważył, że brak przestrzegania norm moralnych przez społeczeństwo prowadzi sam z siebie do kryzysów. Jednak ci, którym służy obecny system gospodarczy prędko nie ustąpią. Kryzysy bowiem nie dotykają tych najbogatszych, bo ci poprawiają wówczas swój stan posiadania poprzez wsparcie państwa (tzw. bailouty) i obniżanie płac.
Źródło: prisonplanet.com
Mjend