Sąd w Wersalu, po raz pierwszy od czasu uchwalenia prohomoseksualnego prawa Taubiry, odmówił dwóm lesbijkom adopcji dziecka poczętego metodą in vitro w Belgii. To wyjątkowa rzadkość, bo dotychczas sądy w przeważającej mierze przyznawały prawo do takiej adopcji.
Prawo autorstwa francuskiej minister sprawiedliwości, Christiane Taubiry zalegalizowało związki homoseksualne i zezwoliło na adopcję dzieci przez pary tej samej płci. Od momentu jego wprowadzenia francuski wymiar sprawiedliwości w 20 przypadkach wyraził zgodę na taką adopcję.
Wesprzyj nas już teraz!
Tylko sędziowie w Marsylii i Aix-en-Provence zablokowali tego typu adopcje. Sąd w Wersalu w swoim wyroku stwierdził, że „postępowanie polegające na korzystaniu za granicą z medycznej pomocy w prokreacji jest zabronione we Francji, a domaganie się adopcji dziecka, które przyszło na świat poczęte zgodnie z prawem zagranicznym, jest pogwałceniem prawa francuskiego”.
Francuskie lobby homoseksualne było oburzone decyzją sądu. Jego przedstawiciele nazwali taką decyzję sądu „despotyzmem wymiaru sprawiedliwości”. Dla stowarzyszenia Inter-LGBT wyrok w Wersalu jest skandalem i dowodem na to, że „dzieci rodzin homoseksualnych są traktowane jak bękarty Republiki”.
Mimo wyborczych obietnic prezydenta François Hollanda związanych z zalegalizowaniem in vitro dla lesbijek i przyznania im prawa do adopcji dzieci, rząd wycofuje się z tych zobowiązań. Czyni to przede wszystkim z racji wielkiego oporu społecznego. Dawna obrończyni in vitro dla par homoseksualnych, Laurence Rossignol, wiceminister ds. rodziny, przyjęła osobiście kilka dni temu delegację Manifestacja dla Wszystkich. We wtorek do francuskiego parlamentu trafiła nowa ustawa o rodzinie, nie podejmująca kwestii adopcji dzieci przez pary homoseksualne. Jej zapisy wzburzyły homoseksualistów i niedawnych sojuszników socjalistów, Zielonych.
Franciszek L.Ćwik