Rząd Wielkiej Brytanii zdecydował o obniżce podatku dochodowego oraz podatku od firm. Pierwsze z szeregu zmian mają zacząć obowiązywać już w kwietniu tego roku.
Benjamin Franklin powiedział kiedyś, że w życiu są tylko dwie rzeczy pewne: śmierć i podatki. Większość społeczeństwa, jakkolwiek uważa te ostatnie za zbyt uciążliwe, jest jednak przekonana, że wpływy do budżetu państwa są wprost proporcjonalne do wysokości podatków nakładanych na obywateli. Życie jednak wielokrotnie udowodniło tezę wprost przeciwną: im są one większe, tym więcej obywateli stara się ich uniknąć.
Wesprzyj nas już teraz!
Po podwyższeniu przez Partię Pracy podatku dla najbogatszych do 50%, wiele osób zaczęło unikać opodatkowania, np. lokując swe pieniądze tam, gdzie zobowiązania podatkowe są niższe. Rząd Davida Camerona, obserwując te skutki, postanowił obniżyć do 45% najwyższą stawkę podatku PIT dla podatników osiągających najwyższe zarobki, powyżej 150 tys. funtów rocznie. Ponadto, zwiększył kwotę wolną od podatku, która wynosi obecnie 9025 funtów, co przekładać się ma na niższe o 220 funtów rocznie podatki dla podatnika brytyjskiego.
Również od tego roku przedsiębiorcy zapłacą podatek od firm według nowej stawki, wynoszącej 24% zamiast 16%. Od 2014 r. zaś ma ona wynosić 22%.
Niestety co jedną ręką dane, drugą zostanie zabrane – mniejsze wpływy do budżetu ma zrekompensować nowy podatek od nieruchomości wartych powyżej 2 mln funtów dla klientów indywidualnych (7%) oraz dla firm (15%). Dodatkowe obciążenia zostaną również nałożone na banki.
Ciekawe jest jednak uzasadnienie brytyjskiego ministerstwa finansów dla obniżenia stawki podatku dochodowego od osób fizycznych – istnienie wyższej stawki jest szkodliwe dla gospodarki, a dodatkowe wpływy z niej – niewielkie. Dla zwolenników wolnego rynku jest to wiadome nie od dziś.
Nie jest też prawdą, jakoby niższe podatki owocowały niższymi wpływami do budżetu. Jest wiele przykładów świadczących o tym, że uproszczenie systemu podatkowego i zmniejszenie obciążeń podatkowych wpływa w sposób odwrotnie proporcjonalny na ilość środków w budżecie, uzyskiwanych z podatków. Mniej osób skłonnych jest ukrywać swe dochody przed fiskusem, a gdy podatki są mniejsze, większa liczba osób skłonna jest zapłacić podatek. W opublikowanym w styczniu 2012 r. raporcie Central Asian Free Market Institute o sytuacji gospodarczej w Republice Kirgizji i jej obecności w Światowej Organizacji Handlu możemy przeczytać:
Zmiany polityki handlowej w kierunku liberalizacji nie zmniejszyły wszelako dochodów budżetowych z tytułu podatków. Zgodnie z danymi Ministerstwa Regulacji Gospodarczej, przez 9 lat od wprowadzenia niższych zobowiązań podatkowych, przychody państwa z tego tytułu zwiększyły się ponad trzykrotnie.
Zmiany w brytyjskim prawie podatkowym nie mają co prawda charakteru rewolucyjnego, można by zapytać, czemu nie wprowadzić podatku liniowego jako sprawiedliwej (a nie złodziejskiej w przypadku podatków progresywnych) formy opodatkowania lub zgoła w ogóle go zlikwidować z racji tego, że przynosi relatywnie niewielkie wpływy do budżetu? Na pewno jest to jednak krok w dobrym kierunku. Brytyjczykom pozostaje mieć nadzieję, że nie będą to jedyne obniżki podatków, a efekty z pewnością zaskoczą również przeciwników projektowanych zmian.
Źródło: Bankier.pl
Pełny tekst raportu Central Asian Free Market Institute dostępny jest na stronie Fundacji PAFERE.
Iwona Sztąberek, Tomasz Tokarski