Kilkadziesiąt młodych osób protestowało w sobotę przeciwko koncertowi Kali Malone w kościele w Carnac na północnym zachodzie Francji.
Demonstranci zajęli plac kościelny w Carnac i skutecznie uniemożliwili ludziom wejście do świątyni na koncert. Jeden z protestujących powiedział, że „jest przeciwny graniu muzyki elektronicznej w kościele”.
Protest środowisk katolickich bardzo nie spodobał się lokalnym władzom, które wezwały żandarmerię w celu spacyfikowania uczestników. Samych demonstrantów mer miasta Olivier Lepick nazwał „katolicką skrajną prawicą”.
Wesprzyj nas już teraz!
Zgodę na koncert w kościele wydali wcześniej biskup, komitet parafialny i miejscowy proboszcz. Późnym wieczorem zdecydowano się jednak na odwołanie wydarzenia. Powodem nie była jednak refleksja i zrozumienie, że kościół nie jest miejscem, w którym będą odbywać się koncerty muzyki elektronicznej. W oświadczeniu poinformowano bowiem, że „żadne wydarzenie kulturalne nie jest warte przemocy, której ci młodzi ludzie byli gotowi użyć”.
To nie pierwszy raz, kiedy wierzący katolicy są przedstawiani przez kapłanów i hierarchów jako „ci źli”. Wcześniej mocno oberwało się wyznawcom Chrystusa, którzy protestowali przeciwko koncertowi muzyki rapowej w bazylice w Lyonie czy przeciwko koncertowi LGBT w zdesakralizowanym kościele w Metz. W obu przypadkach katolicy sprzeciwiający się wydarzeniom zostali przedstawieni niczym przestępcy, chuligani, ekstremiści i ludzie ze wszech miar niebezpieczni dla otoczenia.
Źródło: PAP