We wtorek 30 kwietnia Wilhelm-Aleksander został oficjalnie królem Holandii. Akt abdykacji podpisała jego matka, 75-letnia królowa Beatrycze i jest on pierwszym władcą płci męskiej od 123 lat. Zmiana ta wywołała dyskusję na temat monarchii, stając się też okazją do analiz i porównań.
Brytyjski serwis BBC dokonał krótkiego porównania monarchii brytyjskiej i holenderskiej. Ta pierwsza, ucieleśniona przez królową Elżbietę jest znacznie bardziej tradycyjna, niż „nowoczesna” i kierująca się duchem egalitarnym monarchia holenderska. Znajduje to swe odzwierciedlenie już w oficjalnym tytule. Brytyjska królowa to „Elżbieta Druga, z łaski Bożej Królowa Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Północnej Irlandii oraz innych domen i terytoriów zależnych, Głowa Wspólnoty (Commonwealth) i Obrońca Wiary”. Tymczasem tytuł Wilhelma to po prostu „Król Holandii”. Odmówił on określania się jako Wilhelm IV, ponieważ „nie chciał być numerem”.
Wesprzyj nas już teraz!
O ile do brytyjskiej królowej trzeba się zwracać „Wasza Wysokość”, ewentualnie „Madame”, to w przypadku króla Holandii używanie oficjalnego tytułu nie jest konieczne. Żona holenderskiego monarchy – królowa Maxima nie pochodzi z królewskiego rodu. Pracowała w Holandii w bankowości inwestycyjnej. Tymczasem mąż Elżbiety II, Filip książę Edyngburga zrzekł się przez ślubem swoich greckich i duńskich tytułów królewskich. Koronacja nowego króla Holandii była świecką ceremonią, która odbyła się w parlamencie. Liczba gości była ograniczona, a korony nie założono na głowę nowego monarchy.
Tymczasem koronacja królowej Elżbiety, która miała miejsce w 1953 r., była pełną przepychu ceremonią, w której uczestniczyły 3 miliony poddanych. Odmienny jest także sam styl życia Elżbiety II i Wilhelma Aleksandra. Brytyjska królowa gustuje w jeździe konno i hoduje konie czystej krwi. Tymczasem holenderski król preferuje narciarstwo, kolarstwo i piłkę nożną.
Wilhelm Aleksander zdobył reputację raczej rozrywkowego niż ciężko pracującego studenta. Sytuację poprawiło dopiero poślubienie Argentynki Maximy Zorreguieta w 2002 roku. Małżonka, podobnie jak trójka ich dzieci, od początku cieszyła się wielką sympatią Holendrów z powodu swojego uroku osobistego.
W ostatnich latach holenderski parlament ograniczył uprawnienia monarchy, który odgrywał wcześniej pewną rolę polityczną w procesie formowania rządu. Nowy holenderski król powiedział, że cieszy się, że będzie pełnił wyłącznie dekoracyjną rolę i że czuje się dobrze w roli „przecinacza wstęg”. Jak zauważa BBC, znakiem czasu jest sytuacja, w której król odmawia koronacji, a jedynymi koronami były te plastikowe na głowach zebranych Holendrów.
Źródło: bbc.co.uk
mjend