13 czerwca 2012

Winni euro-kryzysowi dalej rządzą i prowadzą Europę ku katastrofie

(fot. Daniel R. Blume / commons.wikimedia.org)

Peter Oborne na łamach gazety „The DailyTelegraph” przypomina, że ci sami ludzie, którzy namawiali 15 lat temu do przyjęcie wspólnej waluty w Europie – często sięgając po nieuczciwe, a nawet brutalne metody – teraz są u władzy i prowadzą Europę ku katastrofie.


Oborne wysuwa śmiałą tezę, twierdząc, że głównym powodem obecnego niezwykle głębokiego i trwałego kryzysu, który dotknął państwa europejskie jest to, że ci wszyscy decydenci, którzy teraz próbują przezwyciężyć kryzys od samego początku byli zwolennikami wprowadzenia wspólnej waluty. Co więcej, politycy, finansiści i propagandyści nie rezygnują z nieskutecznej polityki. Brytyjski dziennikarz zauważa, że gdyby zaniechali realizacji swoich postulatów, wówczas oznaczałoby to przyznanie się do porażki. A to jest po prostu dla nich nie do pomyślenia.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Oborne podkreśla, że w praktyce ci ludzie dalej będą oszukiwać obywateli. Słynny irlandzki eurokrata i prezes Goldman Sachs International – Peter Sutherland – pisał ostatnio na łamach The International Herald Tribune, że euro „uratowało gospodarkę europejską przed popadnięciem w kryzys gospodarczy i finansowy, wywołany przez upadek banku Lehman Brothers”. „Oczywiście, to bzdura” – komentuje brytyjski dziennikarz. Inny przykład to wypowiedź byłego konserwatywnego ministra spraw zagranicznych, Garel-Jonesa, który jest dyrektorem zarządzającym w szwajcarskim konsorcjum finansowym – UBS. Zaledwie kilka dni przed upadkiem hiszpańskiego banku Bankia, Garel-Jones proroczo poinformował czytelników The Times, że „wszystkie główne hiszpańskie banki są wypłacalne”, dodając na wszelki wypadek, że euro jest „zbyt mocne, by upaść”.

 

Oborne odniósł się do propozycji stworzenia euro-obligacji. Opinię publiczną fałszywie zwodzi się, mówiąc, że nowe papiery wartościowe będą służyć połączeniu europejskiego systemu bankowego. W rzeczywistości, jak zauważa Brytyjczyk, wypuszczenie takich papierów spowodowałoby natychmiastową integrację gospodarczą i polityczną Europy, która była celem europejskiej klasy politycznej od samego początku. Pomijając poważne instytucjonalne implikacje, euroobligacje mogłyby rzeczywiście zapewnić kolejną tymczasową finansową poprawę sytuacji. Ale z pewnością nie pomogłyby rozwiązać głębokich problemów strukturalnych, które już doprowadziły do gospodarczej i społecznej zapaści w Grecji oraz innych krajach. By trwale przezwyciężyć kryzys konieczne jest całkowite zaniechanie polityki prowadzonej przez europejską elitę.

 

Jonathan Compton z BedlamAsset Management, firmy inwestycyjnej, która prawie jako jedyna w londyńskim City przewidziała cztery lata temu krach bankowy uważa, że gdyby kraje słabsze wycofały się ze strefy euro, najpierw mielibyśmy do czynienia z chaosem a później nastąpiłaby poprawa sytuacji gospodarczej.

Na początku banki popadłyby w zapaść, gdyż oszczędności zostałyby wycofane z takich krajów jak Grecja, Hiszpania, Portugalia, Irlandia i Włochy. Inwestycje zostałyby zablokowane, a inwestorzy zagraniczni uciekaliby z tych państw bardzo szybko. Chaos nie trwałby długo. Po pewnym czasie nowi właściciel kupiliby podupadłe banki i powróciliby inwestorzy zagraniczni. Gwałtowny wzrost inflacji spowodowałby ożywienie aktywności gospodarczej. Z czasem wzrosłoby zatrudnienie i wynagrodzenia. Zażegnano by także niebezpieczeństwo rozruchów społecznych, którymi zagrożone są wielkie miasta europejskie.

 

Oborne kończąc swój artykuł zauważył, że obecnie jesteśmy w punkcie zwrotnym. Europejczykom grozi gwałtowny spadek stopy życiowej, perturbacje na rynku pracy i polityczny chaos. Europejska elita -fanatycznie oddana realizacji idei wspólnej waluty -walczy o to, aby zachować status quo. Ale są widoczne sygnały, świadczące o tym, że rozpoczyna się powszechny bunt przeciwko temu. Np. w Grecji, Hiszpanii i Holandii wyborcy odrzucili radykalne programy oszczędnościowe.

 

Źródło: The Daily Telegraph, AS.

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 300 665 zł cel: 300 000 zł
100%
wybierz kwotę:
Wspieram