Rok od ataków na kościoły, w których zginęło ponad 80 chrześcijan, władze Pakistanu wciąż nie znalazły winnych. Jak na razie sprawiedliwość dosięgła zaatakowanych, którzy zlinczowali dwóch wspólników islamskich terrorystów. Do więzienia trafiło ponad 100 osób, a los 50 z nich wciąż jest niepewny.
W zamachach na dwa pakistańskie kościoły, do jakich doszło rok temu, zginęło ponad 80 chrześcijan. Nikt dotąd nie poniósł za to odpowiedzialności. W zamian na celowniku policji znaleźli się wyznawcy Chrystusa, którzy tuż po zamachu przeprowadzonym praktycznie na oczach policjantów chroniących kościoły, zlinczowali dwóch wspólników islamskich terrorystów. Do więzienia trafiło ponad 100 osób, a los 50 z nich wciąż jest niepewny. Ich rodziny nieustannie otrzymują pogróżki od islamistów.
Wesprzyj nas już teraz!
W rocznicę krwawego zamachu na świątynię katolicką i anglikańską w Lahaurze odbyły się czuwania modlitewne oraz specjalne nabożeństwa za ofiary. Liturgii w kościele katolickim przewodniczył miejscowy arcybiskup Sebastian Shah, który po jej zakończeniu wręczył specjalne nagrody ochotnikom chrześcijańskim, którzy do dzisiaj strzegą świątyni.
W modlitwie ekumenicznej powierzano Bogu przyszłość pakistańskich chrześcijan, którzy są w Pakistanie dyskryminowani i prześladowani. Zaapelowano też do władz o budowanie przyszłości kraju w oparciu o dialog międzyreligijny i poszanowanie mniejszości.
Zamachy na kościoły miały misjce 15 marca ub. roku. Przeprowadzili je ekstremiści islamscy z ugrupowania „Dżamaat-ul Ahrar”. W świątyni katolickiej przebywało wówczas ok. 800 wiernych, a w anglikańskiej ok. 1,1 tys. Zginęło ponad 80 osób. Liczba ofiar byłaby większa, gdyby nie działanie Sikandara Masiha, który w ostatniej chwili zdołał zamknąć metalowe drzwi do kościoła.
Źródło: KAI
MA