Jak ustalił portal PolskieRadio24.pl, to Fundacja Instytut Myśli Demokratycznej a nie partia „Wiosna” miała zapłacić wynajem warszawskiej hali Torwar. „Jeżeli medialne doniesienia się potwierdzą, będzie to naruszenie konstytucyjnej zasady jawności finansowania partii politycznych” – przekonuje mec. Jerzy Kwaśniewski z Instytutu Ordo Iuris.
Z dokumentu, do którego dotarli dziennikarze portalu wynika, że umowa została zawarta między Centralnym Ośrodkiem Sportowym (Torwarem) a Fundacją Instytut Myśli Demokratycznej, reprezentowaną przez prezesa Marcina Anaszewicza i członkinię zarządu Monikę Gotlibowską. Okazuje się, że w partii „Wiosna” pełnią funkcje, wiceszefa partii i skarbniczki.
Wesprzyj nas już teraz!
Wobec narastających pytań o źródła finansowania konferencji, kierownictwo partii przekonywało, że wynajem hali pokryto z funduszy należących do ugrupowania. Robert Biedroń podkreślał, że wystarczającą kwotę zapewnił mu sklep internetowy z kubkami i koszulkami oraz prywatne datki.
„Rezerwacji terminu na potrzebę przeprowadzenia przez Organizatora wydarzenia w dniu 3 luty 2019 r. dokonała Fundacja Instytut Myśli Demokratycznej z siedzibą w Warszawie” – pisze w korespondencji z portalem dział marketingu i sprzedaży COS Torwar.
– Jeżeli potwierdziłaby się informacja o pokryciu przez podmiot trzeci (fundację) części kosztów konwencji partyjnej, to należałoby kwalifikować takie działanie jako oczywiste naruszenie przepisów ustawy o przyjmowaniu darowizn. Ponadto, stanowiłoby to naruszenie konstytucyjnej zasady jawności finansowania partii politycznych, bowiem pochodzenie środków fundacji nie jest już objęte jawnością – mówi mec. Jerzy Kwaśniewski z Instytutu Ordo Iuris.
Biuro prasowe „Wiosny” w świetle nowych informacji zmienia narrację co do sposobu rozliczenia z COS Torwar. W korespondencji z dziennikarzami „Polskiego Radia” zaznaczono, że Fundacja Instytut Myśli Demokratycznej był podwykonawcą działającym na zlecenie partii. – Podkreślamy, że partia sfinansowała całość kosztów związanych m.in. z zapewnieniem miejsca, w którym odbywała się konwencja, zaś wszelkie wymagane prawem informacje w tym zakresie zostaną przekazane w sprawozdaniu składanym Państwowej Komisji Wyborczej – napisał Jan Mróz, kierownik działu komunikacji „Wiosny”.
– Taki mechanizm wygląda jak obejście przepisów o finansowanie partii politycznych, ale wydaje się być prawnie dopuszczalny. Wszystko zależy od szczegółów umowy między podmiotami – komentuje ekspert Ordo Iuris. Marcin Dobski z portalu „PolskieRadio24.pl” wskazuje na nieścisłości w tłumaczeniu kierownictwa partii. Jego zdaniem, „Wiosna” nie mogła zlecić wykonania usługi gdyż oficjalnie…nie istnieje. „Formalnie obowiązuje nazwa zarejestrowana 29 czerwca zeszłego roku: Kocham Polskę” – przekonuje autor artykułu. Jednocześnie dodaje, że wniosek dotyczący zmiany nazwy na „Wiosna” jest nadal rozpatrywany przez Sąd Okręgowy w Warszawie.
Źródło: polskieradio24.pl / tvp.info
PR