11 lutego 2016

Kilka lat przed odzyskaniem niepodległości na ziemiach Polski wybuchła rewolucja socjalistyczna, która miała być początkiem nowego ładu, nowego porządku i nowej rzeczywistości. Umiłowanie piękna, ziemi ojczystej, godności ludzkiej, a przede wszystkim Boga, zakorzenione tak głęboko w umysłach i sercach warstw wszelkich, nie pozwoliło rozprzestrzenić się temu przewrotowi. Aby lepiej zrozumieć, co działo się w owym czasie, warto sięgnąć po dzieło „Wiry”, napisane przez Henryka Sienkiewicza.

 

Jeden z mych ulubionych zagranicznych pisarzy zacytował niegdyś słowa, które zdecydowanie zmieniły moje spojrzenie na rzeczywistość: „Kłamstwo obiegnie świat, zanim Prawda założy buty”. Nie da się ukryć, że wiele prawdy mieści się w tym jednym zdaniu. Świat przez ostatnie stulecie zdziczał, rozwarstwił się, uległ degradacji. Cnoty stały się powodem do wstydu, a wszelkiego rodzaju grzechy – zdrada, nienawiść, oszustwo – towarem pożądanym.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Nie wiadomo dokładnie, kiedy proces ten się rozpoczął. Czy była to rewolucja francuska, wojna secesyjna w Stanach Zjednoczonych, a może rewolucja przemysłowa. Możemy jedynie przypuszczać, które z tych wydarzeń miało największy wpływ na kształt dzisiejszego świata. Pewnym jest jedynie to, że przez upadek Rzeczpospolitej Obojga Narodów ziemie polskie zostały narażone na proces zmian, w tak wypaczonym kształcie.

 

Powieść Sienkiewicza przenosi nas do czasów autorowi współczesnych, dzięki czemu tak doskonale przezeń znanych i opisanych. Na początku poznajemy dwie ważne postaci. Pierwsza to młody panicz Krzycki, właściciel dworku i główny bohater książki. Drugą, niemniej ważną jest Groński, człowiek-lekarstwo na wszelkie zło, doskonały doradca, powiernik i przyjaciel. W kolejnych tomach powieści czytelnik poznaje panią Krzycką, przykład konserwatywnej gospodyni, szlachcianki z krwi i kości, a także lekkoducha Dołhańskiego, młodą utalentowaną Marię Zbytłowską, jej siostrę Zofię Otocką, która owdowiała już w wieku dwudziestu czterech lat. Z czasem wyłaniają się dwie również ważne postaci: Angielka Agnes Anney oraz pracujący dla Krzyckich guwerner Laskowski. Obok panicza Krzyckiego stają się oni czołowymi bohaterami powieści.

 

Wszyscy spotykają się w dość nieprzyjemnej okoliczności, jaką jest pogrzeb ich krewnego Żarnowskiego, który zostawił po sobie znaczny majątek. Kiedy wszystkie formalności związane z pochówkiem zostały załatwione a zmarły spoczął w grobowcu, bliscy udali się do Jastrzębia, rodzinnego majątku Krzyckich, aby tam spędzać czas na rozrywce i pogawędkach.

 

Akcja powieści rozwija się powoli, lecz zaskakująco. Pojawiają się nowe postaci, fakty i wydarzenia, mające na zawsze zmienić życie głównych bohaterów.

 

Zderzenie politycznych światów

Powieściowa szlachta reprezentowała konserwatywny porządek świata, który w sposób naturalny miał się rozwijać i odnosić do zmiennej rzeczywistości. Przeciwko tej warstwie społecznej występowała Polska Partia Socjalistyczna, której reprezentantem na kartach książki jest guwerner Laskowski. Rolę swego rodzaju rozjemców pomiędzy obiema obozami stanowili nacjonaliści, podzielali poglądy konserwatystów, ale pragnęli zmian szybszych i bardziej radykalnych.

 

Nacjonaliści owych czasów stawiali naród ponad Boga. Sienkiewicz nie skupiał się jednak zbytnio na idei narodowej, prowadził jedynie na kartach powieści polemikę pomiędzy konserwatywną szlachtą a jej ideowymi przeciwnikami z PPS.

Laskowski, człowiek hardy, w szlachcie, dla której notabene pracował, widział największego wroga idei socjalistycznej. Uważał, że tylko całkowite unicestwienie tej warstwy społecznej może przynieść ratunek dla umęczonego proletariatu. Swoim postępowaniem sprowadził wiele zamętu i zła do spokojnego domu rodziny Krzyckich. Po zamachu na panicza Laskowski został wygnany z dworu za agitację i podburzanie chłopów. Młody socjalista nie stracił kontaktu z dworem Krzyckich, a kolejne podjęte przezeń działania przyjęły tragiczny obrót, którego on sam nie był w stanie przewidzieć. Pragnął bowiem żyć z kobietą, którą kochał i której jednocześnie nienawidził, której pożądał i która zarazem budziła w nim odrazę. Gotów był spalić cały świat, zniszczyć jej życie, zabić bliskich i zniewolić duszę młodego i pięknego dziewczęcia jedynie dla zaspokojenia własnego pożądania. Wbrew wszelkich planom, marzeniom i fantazjom przyprawił ją o śmierć, a i bez niej żyć nie potrafił. Taki był Laskowski, który dla Sienkiewicza stał się uosobieniem socjalizmu i wszelkich jego konsekwencji.

 

Lud „wrogiem ludu”

Autor od początku wprowadza nas w zawirowania z lat 1905-1907. Robi to jednak powoli, krok po kroku odkrywając przed czytelnikiem naturę socjalizmu. Piewcy tego ustroju przekonują, że dba on o każdego człowieka,  zabiegając by ludzie – niezależnie od urodzenia – mieli w życiu jednakowe szanse.

 

Powieść ukazuje nad wyraz widoczną różnicę poglądów pomiędzy szlachtą a chłopami. Ci drudzy pragną jedynie otrzymać ziemię na własność. Nie oczekują pomocy, a z drugiej strony nie chcą pracować na rzecz innych. Żądają pieniędzy i wolności w działaniu. Wierzą iż sami będą wstanie zadbać o edukację i zdrowie dzieci. Nie biorą pod uwagę, że być może kiedyś z czasem zabraknie pieniędzy, że potrzebna jest współpraca i dobry zarządca.

 

Nic dziwnego, że socjalizm zyskał w warstwie chłopskiej dużą popularność. Tymczasem według Laskowskiego, to nie burżuazja jest największym wrogiem socjalizmu, ale właśnie chłopi. Szlachta i burżuazja, przechodzące na stronę socjalistów były niezbędne aby uzyskać finansowanie działalności. Kiedy pieniądze się kończyły to i życie „burżuja” czekał bliski kres.

 

Chłopi natomiast to już warstwa zgoła odmienna. Nie posiadali pieniędzy, a gdyby nawet je mieli, i tak bardziej ceniliby kawałek własnej ziemi. Socjalizm nie przewidywał własności prywatnej, toteż chłopi mieli być wykorzystani do usunięcia szlachty, a następnie wywłaszczeni. Po to aby powstać mogły gospodarstwa wspólne, zarządzane przez Komitet Centralny. W powieści pojawiają się również pracownicy fabryk, którzy posługiwali się hasłami i sztandarami „czerwonych”, kompletnie nie rozumiejąc ich znaczenia.

 

Henryk Sienkiewicz w jednej książce opisał wiele absurdów socjalizmu. Odkrył przed czytelnikiem „prawdę, która właśnie założyła buty”. Współcześni naszemu nobliście nie byli jednak w stanie tej prawdy zaakceptować, zatem zaszufladkowali zarówno powieść, jak i jej autora. Socjalizm zdobywał poparcie, nie tylko wśród warstw chłopskich i mieszczańskich, ale również wśród szlachty. Sienkiewicz pragnął przestrzec przed niebezpieczeństwem trującej ideologii. Niestety, potrzeba było wielu lat, aby polski naród poznał – niestety, na własnej skórze – jak jest niebezpieczna i jakie śmiertelne żniwo ze sobą niesie.

 

Przeciwnik rewolucji na indeksie

Współcześnie cały świat, od Las Vegas po Tokio, przesiąknięty jest kolejną odsłoną idei socjalizmu –  marksizmem kulturowym. W prasie, radiu, telewizji słyszymy wzniosłe hymny na jego temat. Tam zaś, gdzie nie można ustanowić socjalizmu kulturowego (tzw. aborcji, eutanazji, wolności urzędowego wyboru płci, małżeństw sodomitów, poprawności politycznej), wprowadza się przynajmniej socjalizm finansowy. Karze ludzi za pracę, a nagradza tych, którzy nic nie robią. Wszystko to jest następstwem wydarzeń opisanych w powieści „Wiry”.

 

Pewne wydawnictwo, pragnąc zwiększyć swoje dochody, postanowiło wydać „Dzieła Henryka Sienkiewicza”. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że w 21-tomowym zbiorze zabrakło miejsca dla „Wirów” właśnie. Ponieważ to powieść edukacyjna, ukazująca prawdę o ideach lewicowych, jasnym jest, że jako niewygodna winna być skazana na zapomnienie. Dużo się mówi o katolickim indeksie ksiąg zakazanych, niewiele o tym, iż takim indeksem szermuje również lewica, a „Wiry” są jedną z ważniejszych umieszczonych na nim utworów. Nic więc dziwnego, że tak niepoprawna politycznie, godząca w „dobre imię socjalizmu” książka została pominięta przez lewackie wydawnictwo. Dziwi jednak fakt, że owi „literaci” w ogóle podjęli się wydawania powieści Sienkiewicza – najbardziej znanego konserwatysty wśród polskich elit. Ten zaciekły przeciwnik rewolucji – nie tylko socjalistycznych, ale i nacjonalistycznych – pragnął tworzyć państwo, w którym miłość do Boga i Ojczyzny byłaby ważniejsza od wszelkich zysków prywatnych. Wspomina o tym w każdej swej powieści, ale najdobitniej przekazuje to w jednym z ostatnich zdań „Wirów”: „Przecie zaraz jutro moglibyśmy odetchnąć, moglibyśmy być szczęśliwsi. Dośćby każdemu powiedzieć – Jej, tej Polsce, o której Świdwicki mówi, że ginie: «Zanadto mnie bolisz zanadto mi dolegasz, więc się Ciebie wyrzekam i od dziś chcę o Tobie zapomnieć…». A jednak nikt tego nie mówi – nawet taki Świdwicki, który łże że mu wszystko jedno – nawet tacy, którzy rzucają bomby i mordują siostry i braci! – A jeśli tak, jeśli wolimy cierpieć, niż Jej się wyrzec, to gdzie nam do szakalów i gdzie Jej do zguby! Szakale szukają ścierwa, nie cierpienia! Więc Ona żyje w każdym z nas, we wszystkich razem na świecie. A my ściśniemy zęby i będziem cierpieć dla Ciebie Matko, dalej – i my – a jeśli Bóg tak zechce – to i nasze dzieci nasze wnuki – i nie wyrzeczemy się, nie tylko Ciebie, ale i nadziei”.

 

 

 

Kamil Pytka, autor serwisu PolskaTradycja.pl

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Bez Państwa pomocy nie uratujemy Polski przed planami antykatolickiego rządu! Wesprzyj nas w tej walce!

mamy: 311 871 zł cel: 300 000 zł
104%
wybierz kwotę:
Wspieram