„Pojęcie prawdy jest na potrzebne do poczucia zakorzenienia się w świecie, znalezienia sensu życia i działania. Kiedy jednak klasyczne media skupiły się głównie na spełnianiu zachcianek swoich właścicieli, informację coraz częściej zastępują propaganda i marketing – swoiste siostry fałszu i manipulacji”, pisze na łamach tygodnika „Niedziela” Witold Gadowski.
W ocenie publicysty największym osiągnięciem „demokracji epoki cyfrowej” jest tzw. hejt, czyli „celowa napaść, dezinformacja czy po prostu atak na różne osoby i poglądy”. Jak zauważa Gadowski zjawisko to bardzo dobitnie pokazuje, w jakim miejscu jest nasza cywilizacja.
Wesprzyj nas już teraz!
„Jeszcze kilkanaście lat temu ludzie pałający niechęcią do innych, jednak zbyt mało odważni, aby swoje zarzuty mówić ludziom prosto w oczy, mogli jedynie wypisywać swoje frustracje w miejscach ustronnych. Dziś ta kategoria tchórzy przeniosła się do sieci internetowej i bezpiecznie opluwa innych, zdając sobie sprawę z anonimowości”, podkreśla dziennikarz.
Według Gadowskiego zjawisko „hejtu” to najbardziej odrażająca i najbardziej szkodliwa forma „globalnej wymiany informacji”. Jak zauważa: „Dzisiejszy hejter, to albo osoba, której się za to płaci (…), albo też patologiczny frustrat, który w ten sposób odreagowuje swój kompleks niższości wobec świata”.
To jednak nie wszystko. Bardzo często hejterzy to członkowie zawodowych i dobrze zorganizowanych „farm trolli”, czyli utrzymywanych przez służby specjalne kampanii mających na celu totalnie zniszczenie i zgnojenie przeciwnika i jego idei.
Jeszcze innym zjawiskiem jest tzw. patostreaming, czyli propagowanie treści uwłaczających podstawowym zasadom współczucia i codziennej kultury. „Okazuje się, że taka działalność może być na dodatek niezwykle zyskowna i wiele osób podejmuje się patostreamingu właśnie z powodu faktu, że jest on powszechnie oglądany i przynosi jego autorom spore zyski”, wskazuje publicysta.
„Gdzie w tym wszystkim prawda? Wygląda na to, że cyfrowe media przestały sobie nią w ogóle zawracać głowę. Jak przetrwać w takim świecie…? Pomyślmy. Myśl potrafi wyprowadzić nas z tego labiryntu na świeże powietrze”, podsumowuje Witold Gadowski.
Źródło: tygodnik „Niedziela”
TK