„Czy Donald Tusk może osiągnąć ponowną świeżość i znów przewrócić polską politykę do góry nogami? Tak może być, ale nie z powodu jego wyjątkowych zalet i programu politycznego, tylko dzięki wsparciu naszego zachodniego sąsiada”, pisze na łamach tygodnika „Gazeta Polska” Witold Gadowski.
W ocenie Gadowskiego Niemcy uważają Europę Środkowej, a Polskę w szczególności, za „największy obszar tranzytowy” na Starym Kontynencie. „Niemcy nigdy nie pogodziły się z umniejszeniem swojej roli i wejściem w ten obszar Stanów Zjednoczonych. Od początku prezydentury Joe Bidena trwają coraz bardziej nachalne zabiegi Berlina, aby USA wyłączyć z gry za cenę ustępstw wobec Waszyngtonu na innych polach. W tym celu interesom niemieckim konieczny jest właśnie taki polityk jak Donald Tusk”, tłumaczy.
Dlaczego Niemcy potrzebują właśnie Donalda Tuska? Według Gadowskiego jest on człowiekiem pozbawionym jakichkolwiek ambicji, który niejednokrotnie udowadniał, że nie ma nic przeciwko dominacji Niemców w Europie. „Szczególną uwagę należy zatem skierować na ambasadę tego kraju w Warszawie, gdzie nieprzypadkowo w fotelu ambasadora zasiadł doświadczony oficer niemieckiego wywiadu. To stamtąd będą wypływać wszelkie impulsy mające Tuska reanimować i przywrócić do realnej rozgrywki politycznej”, podkreśla.
Wesprzyj nas już teraz!
„Tusk sam z siebie nie jest w stanie wywołać wielkiego rezonansu, jednak Tusk na niemieckich drożdżach może stanowić mocny akcent. Jeśli Biden całkowicie odda Niemcom inicjatywę w Europie Środkowej, to jednak bardzo trudno będzie go zatrzymać w marszu po władzę… władzę z germańskiego nadania”, przewiduje publicysta.
Gadowski zwraca również uwagę na dwie inne, ale równie ważne kwestie związane z powrotem Tuska. Pierwsza dotyczy ułożenia stosunków między Tuskiem a Szymonem Hołownią. „Hołownia został przecież nie po to wykreowany, aby teraz łatwo oddać byłem premierowi palmę przywództwa”, zauważa.
Druga kwestia to stosunek Tuska do tzw. pandemii. „Tu można się spodziewać jeszcze większego parcia jego samego [Donalda Tuska – red.] i otaczających go polityków na wprowadzenie ograniczeń wolności. Na pewno nie będzie tu istotnych różnic wobec strategii, które realizuje rząd Mateusza Morawieckiego”, pisze Gadowski.
„Tusk nie potrafi prowadzić polityki nawet minimalnie niezależnej od oczekiwań Berlina czy Moskwy i na nic zda się teraz jego nagle antyrosyjska retoryka. Jednym słowem: bez wywołania potężnych niepokojów społecznych Donald Tusk ma raczej marne szanse na powrót do władzy”, podsumowuje Witold Gadowski.
Źródło: tygodnik „Gazeta Polska”
TK