„Bez Pana Boga nie ma mowy o uniwersalnych wartościach, prawie naturalnym czy o wspólnym przestrzeganiu praw człowieka” – pisze na łamach tygodnika „Niedziela” Witold Gadowski.
Koncepcję świata bez Boga przejawia przede wszystkim Komisja Europejska. Jak podkreśla gadowski, negacja obecności Boga wśród europejskich biurokratów opiera się na stwierdzeniu, iż skoro „współczesna nauka” nie jest w stanie Go określić i wyjaśnić natury Jego istnienia, to znak, że takowa postać nie istnieje.
„Co prawda wybitni specjaliści z zakresu fizyki i matematyki w dużej części umywają ręce przed takimi kategorycznymi stwierdzeniami, nasi eurokraci jednak są pewni, że Boga nie ma, a to co jest z Nim związane, nie ma żadnego sensu” – podkreśla Witold Gadowski. Jak dodaje – „ich dowody są przy tym równie mocne, jak ongiś twierdzenia, że Gagarin był w kosmosie i Boga nie zobaczył”.
Wesprzyj nas już teraz!
W postrzeganiu świata, w którym Bóg nie stanowi jedynej prawdy, takowych może być wiele, a zdarza się i tak, że zaczynają one wchodzić ze sobą w kolizję. „Oczywiście, nikomu z biurokratów [to] nie przeszkadza, wręcz przeciwnie, stanowi dowód na zdrową różnorodność. Z prawdą euromarksiści rozprawili się więc nieodwołalnie. Każdy ma swoją, a obowiązuje ta, za którą stoją największe wpływy” – podsumowuje dziennikarz.
Podobnie sprawa ma się z uniwersalną dotąd etyką. Jeśli założymy, że Pana Boga, a wraz z nim jednej, niezbywalnej prawdy nie ma, trudno będzie nam ustalić jak owa etyka miałaby wyglądać. „Każdy przecież znów może mieć swój prywatny odstęp do objawień mówiących o tym, jakie zasady powinny powszechnie obowiązywać”- stwierdza. Skoro „nie ma Istoty Najwyższej, nie ma więc także mowy o ostatecznym ukorzenieniu, zuniwersalizowaniu jakichkolwiek wartości”.
Błędne koło się zamyka, a my dochodzimy do wniosku, że każdy ma swoją hierarchie wartości i drugi człowiek nie ma prawa w nią ingerować. „Pomieszanie etycznych języków skutkuje powrotem prawa silniejszego i narzucaniem innym swoich standardów oraz ogólną barbarią” – podsumowuje dziennikarz.
Kolejną konsekwencją odrzucenia Pana Boga jako prawdy absolutnej jest mnożenie się tzw. „ofert światopoglądowych”. Zdaniem autora – „w Jego miejsce szybko zostanie podstawiona galeria coraz większych absurdów”. „Pojawią się coraz to nowe zabobony i prymitywna magia, które są rozpowszechnione jako najbardziej modne i sprawdzone sposoby patrzenia na świat” – dodaje.
Publicysta podkreśla, iż konsekwencje wycięcia Boga z postrzegania świata „można obserwować chociażby na tzw. paradach równości, które z paradami równości mają tyle wspólnego, ile z nauką twierdzenie o tym, że Boga nie ma”.
Źródło: Niedziela
ES