W środę na Florydzie weszło w życie prawo zakazujące dzieciom w wieku poniżej 14 lat korzystania z mediów społecznościowych. Choć to dobry krok w stronę poprawy kondycji intelektualnej i zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży, krytycy zauważają problemy z możliwościami egzekwowania nowego prawa.
Ustawa HB3, podpisana przez gubernatora Florydy Rona DeSantisa w marcu, zakazuje korzystania z mediów społecznościowych dzieciom poniżej 14. roku życia, a w przypadku 14- i 15-latków wymaga zgody rodziców. Jak przekonują autorzy, prawo jest wymierzone w serwisy społecznościowe uzbrojone w mechanizmy uzależniające, takie jak nieskończone „scrollowanie”, automatycznie wyświetlające się wideo etc.
Wesprzyj nas już teraz!
Prawo wprowadza również wymóg weryfikacji wieku na stronach z materiałami uznanymi za szkodliwe dla nieletnich, takimi jak strony pornograficzne.
Krytycy potępili ustawę jako naruszenie praw obywatelskich, a reakcje rodziców są mieszane. W ocenie Fox News, „zdecydowana większość” rodziców ankietowanych na Florydzie wolałaby raczej samodzielnie egzekwować korzystanie z mediów społecznościowych przez ich dzieci.
Od wielu lat ośrodki badawcze wykazują związek pomiędzy nadużytkowaniem mediów społecznościowych a problemami psychologicznymi i fizycznymi u dzieci. Wyjątkowo negatywny wpływ na rozwój dzieci i młodzieży ma także korzystanie z pornografii, często poza wiedzą i kontrolą rodziców. Podobne serwisy są również wykorzystywane przez siatki pedofilów.
Sondaż Gallupa z 2023 r. wykazał, że dzieci w wieku 13 i 14 lat spędzają średnio ponad cztery godziny dziennie na platformach mediów społecznościowych. Według badania Pew Research Center z 2024 roku, 87 proc. dzieci w tym przedziale wiekowym spędza czas na YouTube, 55 proc. korzysta z TikToka, 44 proc. ze Snapchata, a 43 proc. z Instagrama.
Komentatorzy zauważyli, że prawo jest trudne do wyegzekwowania. Zanim ustawa weszła w życie, ustawodawcy przekonywali, że jej egzekwowanie zostanie pozostawione właścicielom mediów społecznościowych, co wzbudza wątpliwości dotyczące skuteczności takich działań.
Zdaniem ekspertów, poza kwestiami uzależniającymi, media społecznościowe mają ogólnie negatywny wpływ na mechanizmy poznawcze człowieka. – Media społecznościowe destrukcyjnie wpływają na potencjał kognitywny ludzkości, ponieważ są zarządzane przez algorytmy sztucznej inteligencji, które preferują sprymitywizowane narracje, ciągłe informacyjne przeciążanie ludzi, przebodźcowywanie ich – w sumie uzależnianie od ciągłego strumienia informacji, które łącznie nie układają się w żadną sensowną wiedzę o świecie – podkreśla badacz wysokich technologii, socjolog prof. Andrzej Zybertowicz.
W jego opinii powoduje to tracenie zdolności do tzw. pracy głębokiej, będącej „kluczową dla całego dorobku intelektualnego i moralnego ludzkości”. Jedną z jej cech jest umiejętność trwałego skupienia się na jakimś zagadnieniu, mimo że przez dłuższy czas nie otrzymuje się z tego powodu gratyfikacji.
– Praca głęboka polega na przejściu przez fazę mozołu, czasami długiego, czasami metodą prób i błędów, zanim odniesie się sukces. A media społecznościowe, poprzez lajki, dźwięki, światełka, filmiki, tik-toki, oferują bodźce, dają poczucie sukcesu mózgowi, radość, ekscytację, by podtrzymać zaciekawienie z sekundy na sekundę – powiedział profesor.
W ocenie badacza, bez podjęcia radykalnych działań w systemie edukacyjnym, na poziomie kulturotwórczym oraz – zwłaszcza – regulacyjnym, nie sposób będzie tego negatywnego procesu powstrzymać.
Źródło: lifesitenews.com / własne PCh24.pl
PR