Po tym jak zamrożono 10 mln dolarów zbiórki w serwisie GoFundMe, obywatele chcący wesprzeć kierowców ciężarówek z Konwoju Wolności przenieśli się na chrześcijańską platformę GiveSendGo. Kanadyjskie władze nie dają za wygraną, dlatego i tym razem zastosowano środek represji, aby nie dopuścić do wypłaty ponad 8,5 mln dolarów.
Sąd w Ontario przychylił się do wniosku o zablokowanie funduszy zebranych w ramach crowdfundingowej akcji wsparcia kanadyjskiego Konwoju Wolności, który przeciwstawia się tyranii przymusowych szczepień i restrykcji covidowych.
Decyzja sądu spotkała się jednak ze stanowczą odpowiedzią zarządu chrześcijańskiej platformy GiveSendGo. „Posłuchajcie! Kanada ma absolutnie ZERO jurysdykcji nad tym, jak zarządzamy naszymi funduszami tutaj w GiveSendGo. Wszystkie środki na KAŻDĄ kampanię w serwisie GiveSendGo trafiają bezpośrednio do odbiorców tych kampanii, wśród których jest między innymi kampania Konwój Wolności. Dziękujemy za troskę, ale ten odbiorca otrzymuje fundusze” – czytamy w oświadczeniu.
Wesprzyj nas już teraz!
Kroki prawne przeciwko obywatelskiej zbiórce podjął prokurator generalny, powołując się na paragraf 8 artykułu 490 kanadyjskiego kodeksu karnego, który dotyczy „powściągliwości w odniesieniu do wszelkiego mienia związanego z przestępstwem”. Jak twierdzi rzeczniczka premiera prowincji Douga Forda orzeczenie sądu daje władzom kontrolę nad darowiznami.
Deklarujący się jako „konserwatysta”, premier potępił pokojowy protest kierowców ciężarówek, do którego aktywnie przyłączyły się setki tysięcy Kanadyjczyków. Ford spotkał się z krytyką po wygłoszeniu takiego poglądu, a jego przeciwnicy przypomnieli jak sam gnębił mieszkańców swojej prowincji twardymi lockdownami, rujnującymi przedsiębiorstwa, i innymi „obostrzeniami” covidowymi.
Źródło: lifesitenews.com
FO