Sekretarz Obrony Stanów Zjednoczonych Ashton Carter wezwał 40 krajów koalicji antyterrorystycznej do większego wsparcia militarnego w zwalczaniu Państwa Islamskiego. Ponadto amerykańskie władze same obiecują zwiększenie wysiłków w walce z terrorystami Państwa Islamskiego. Znajdują się bowiem pod presją opinii publicznej krytykującej je za brak sukcesów w walce z terroryzmem.
Do amerykańskiego wniosku o większą pomoc w walce z ISIS odniosła się australijska minister obrony Marise Payne. Potwierdziła, że Australia zamierza odpowiedzieć nań pozytywnie. Podkreśliła jednak, że jej kraj angażuje się mocno w ataki lotnicze przeciwko terrorystom. Dlatego też uznała, że nie są potrzebne ataki lądowe.
Wesprzyj nas już teraz!
Otrzymanie listu od władz amerykańskich potwierdziły też Niemcy. Jest on obecnie „rozważany”. Zachodni sąsiad Polski zaangażował się w misję w Syrii dopiero w ostatnim tygodniu. Przyczynił się do tego apel Francuzów o solidarność w związku z zamachami w Paryżu. Jednak Niemcy nie planują przeprowadzania ataków powietrznych w bliskowschodnim kraju.
Stany Zjednoczone prowadzą bombardowania pozycji Państwa Islamskiego już od ubiegłego roku. Działania te nie przynoszą jednak pożądanych skutków, co dostrzega opinia publiczna. Dlatego też Sekretarz Obrony Ashton Carter obiecał zintensyfikować wysiłki mające na celu pokonanie ISIS.
W ostatnich miesiącach sytuacja na Bliskim Wschodzie jest napięta także za sprawą ingerencji Federacji Rosyjskiej. We wrześniu kraj ten rozpoczął własną operację powietrzną w Syrii. W przeciwieństwie do Amerykanów Rosjanie popierają legalne syryjskie władze na czele z prezydentem. Sprzeciwiają się nie tylko Państwu Islamskiemu, lecz także „umiarkowanej” opozycji.
Źródło: straitstimes.com
mjend