Siedmiu chrześcijan zostało zatrzymanych w Chinach. Wśród aresztowanych są pastor Bao Guohua wraz z żoną i pięcioma osobami. Cała siódemka została zatrzymana we wschodniej prowincji Zheijiang w mieście Jinhua pod zarzutem malwersacji i zakłócania porządku.
Oficjalnym powodem aresztu jest naruszanie porządku publicznego i malwersacje, ale prawnik oskarżonych twierdzi, że chodzi tak naprawdę o krzyż. Nie został on zdjęty z budynku należącego do wspólnoty. Zgromadzenie, w którym uczestniczyli chrześcijanie, było zarejestrowane. Jak tłumaczy adwokat, aresztowanie w takiej sytuacji nie zdarza się często.
Wesprzyj nas już teraz!
Krzyże w miejscach publicznych nie są w komunistycznych Chinach mile widziane. Sankcje za nieprzestrzeganie tego zakazu obejmują między innymi rozbiórkę kościołów i domów modlitwy.
W Światowym Indeksie Prześladowań z 2015 r. prowadzonym przez Open Doors Chiny znajdują się na 29 miejscu. Oficjalnie, grupy religijne powinny działać zgodnie z niepisanymi zasadami „harmonii w społeczeństwie”. W praktyce oznacza to między innymi konieczność informowania władzy o swojej działalności, unikania udziału zagranicznych chrześcijan i wykorzystywania zagranicznych funduszy. W perspektywie władz grupy chrześcijańskie dzielone są na te nietolerowane (to m.in. katolicy wierni Watykanowi), „szare” (niezarejestrowane, ale tolerowane) i „czerwone” (w pełni lojalne wobec władz chińskich).
Pastor Bao Guohua kieruje grupą oficjalnie uznawaną przez komunistyczne władze za lojalną. Ale i tak nie uniknął represji. Regionalny przedstawiciel administracji do spraw religijnych zażądał zdjęcia krzyża w połowie czerwca.
Źródła: edition.cnn.com / opendoors.pl
mjend