W marcu brytyjscy parlamentarzyści zagłosują w kwestii dalszej liberalizacji przepisów aborcyjnych. Posłowie Anglii i Walii zadecydują o tym, aby nie karać więzieniem kobiet za uśmiercenie dziecka nienarodzonego po 24. tygodniu ciąży. Obecnie to data graniczna, do kiedy można w majestacie prawa zabijać dzieci poczęte. Kobiecie, która „zakończy ciążę” po upływie ustawowego terminu 24 tygodni i poza innymi dozwolonymi okolicznościami, grozi kara pozbawienia wolności. Bardziej liberalne prawo ma Irlandia Północna.
„Daily Mail” podaje, że „po gwałtownym wzroście liczby dochodzeń policyjnych sondaże sugerują, iż większość parlamentarzystów uważa, że po tym momencie kobiety nie powinny być już ścigane za aborcję”. Posłowie będą głosować w tej sprawie zgodnie ze swoimi sumieniami.
Wesprzyj nas już teraz!
Podobna regulacja została przyjęta w Irlandii Północnej w 2019 r.
Projekt zmiany kodeksu karnego wniosła posłanka Partii Pracy Dame Diana Johnson. Sekretarz Zdrowia Victoria Atkins z kolei uznała, że sprawa liberalizacji dostępu do aborcji jest kwestią sumienia parlamentarzystów i będzie szanować prawo jednostki do decydowania o sobie.
Projekt nowelizacji nie znosi limitu 24. tygodni, do kiedy kobieta może uśmiercić swoje dziecko i warunków, jakie należałoby spełnić, aby móc „przerwać ciążę” zgodnie z ustawą o aborcji z 1967 roku (np. potrzebna jest zgoda dwóch lekarzy). Jednak kobieta, która dopuściłaby się tego czynu po ww. terminie – nawet w 9. miesiącu ciąży – nie musiałaby obawiać się śledztwa i zasądzenia ewentualnej kary pozbawienia wolności. Teoretycznie lekarze mogliby dalej być ścigani, jeśli przeprowadziliby aborcję nie spełniwszy uprzednio wymogów ustawy. Brytyjski dziennik podaje, że poprawka cieszy się poparciem ponadpartyjnym, a około 55 proc. parlamentarzystów uważa, że kobiety nie powinny być ścigane za dokonanie aborcji po 24. tygodniu ciąży.
Od 2019 r. brytyjska policja prowadzi dochodzenie w około 100 przypadkach naruszenia ustawy aborcyjnej. Liczba ta wzrosła po upowszechnieniu sprzedaży pigułek aborcyjnych za pośrednictwem poczty w następstwie liberalizacji przepisów w tym zakresie po blokadach covidowych.
Jedna z kobiet, matka trójki dzieci, Carla Foster, została skazana przez sąd koronny w Stoke-on-Trent w 2020 roku na 28 miesięcy więzienia za nielegalne przyjmowanie tabletek aborcyjnych w celu przerwania ciąży podczas izolacji. 45-latka ze Staffordshire przyznała się, że dokonała aborcji, gdy była pomiędzy 32. a 34. tygodniem. Sąd Apelacyjny skrócił jej karę do 14 miesięcy w zawieszeniu. Pigułki otrzymała pocztą po tym, jak poinformowała personel brytyjskiego Biura Doradztwa ds. Ciąży, że jest w siódmym tygodniu ciąży. Po ich zażyciu zaczęła rodzić. Dziecko przyszło na świat, ale nie oddychało i około 45 minut później stwierdzono jego zgon.
Dame Diana Johnson podkreśla, że aborcję należy traktować jako „problem zdrowotny”, a nie karny, a obecne prawo jest „wiktoriańskie”.
Brytyjskie prawo jest niespójne. W związku z większą przeżywalnością wcześniaków urodzonych w 23. tygodniu ciąży, w 2019 roku Brytyjskie Stowarzyszenie Medycyny Perinatalnej (BAPM) opracowało nowe wytyczne, które umożliwiają lekarzom interwencję w celu ratowania wcześniaków od 22. tygodnia ciąży.
Badania opublikowane w listopadzie 2023 r. przez naukowców z Uniwersytetu w Leicester i Imperial College w Londynie potwierdziły, że znaczna liczba dzieci urodzonych w 22. i 23. tygodniu ciąży może obecnie przeżyć poza macicą. W latach 2020 – 2021 wypisano ze szpitala 261 wcześniaków urodzonych przed 24. tygodniem ciąży.
Z analizy rządowych statystyk aborcyjnych za rok 2021 wynika, że w Wielkiej Brytanii uśmiercono 755 dzieci pomiędzy 22. lub 23. tygodniem.
Brytyjski 24-tygodniowy limit czasowy dopuszczający aborcję odbiega od limitu większości krajów Unii Europejskiej, gdzie uśmiercanie dzieci poczętych na żądanie – bez żadnych ograniczeń – jest dozwolone do 12. tygodnia ciąży, np. w Niemczech, Włoszech, Belgii, Danii i Finlandii. W Szwecji limit czasowy aborcji na żądanie lub z szeroko rozumianych względów społecznych wynosi 18 tygodni.
Emerytowany profesor John Wyatt, neonatolog i etyk z University College London zauważa, iż „z jednej strony jesteśmy w stanie utrzymać dzieci przy życiu od 22. do 23. tygodnia ciąży i wiele z nich przeżywa, prowadzi normalne i zdrowe życie, a jednocześnie obecna ustawa aborcyjna pozwala przeprowadzać aborcję na życzenie matki w 24. tygodniu ciąży”.
Organizacja Right to Life prowadzi kampanię przeciwko dekryminalizacji aborcji.
W Norymberdze zbrodniarze wojenni Hermann Göring i Ulrich Greifelt byli sądzeni za aborcję. Czyny te – zgodnie z prawem międzynarodowym – traktowano jako „zbrodnie przeciwko ludzkości”, akty z samej swej natury złe, które nie mogą być w żaden sposób usprawiedliwione. Główny oskarżyciel Jim McHaney podkreślał, że niedopuszczalne jest nawet samo zachęcanie do uśmiercania dziecka poczętego.
Prof. Jeffrey C. Tuomala z Liberty Univerisity School of Law w artykule naukowym z 2011 r., zatytułowanym „Norymberga i zbrodnia aborcji”, zwraca uwagę, że „zbrodnia aborcji” odegrała ważną rolę w dwóch międzynarodowych procesach w Norymberdze, w których osądzono po wojnie Göringa i Greifelta. Ówcześni prokuratorzy sojuszniczy (francuscy, brytyjscy, amerykańscy i sowieccy) argumentowali, że nawet dobrowolna aborcja, czyli za zgodą i na wniosek kobiety, była „zbrodnią wojenną” i „zbrodnią przeciwko ludzkości”.
Źródło: dailymail.co.uk, care.org.uk, righttolife.org.uk, PCh24.pl
AS