Nowy odcinek trasy szybkiego ruchu we włoskiej Umbrii miał zostać otwarty z błogosławieństwem katolickiego biskupa. Niestety, ostatecznie tak się nie stało. Władze biskupowi podziękowały, bo były zainteresowane wyłącznie ceremonią „multireligijną”, z udziałem biskupa, rabina i imama.
Władze Umbrii poinformowały, że nie będąc w stanie znaleźć żadnego żydowskiego i islamskiego duchownego, którzy chcieliby pobłogosławić nową, 110-kilometrową trasę szybkiego ruchu, rezygnują także z modlitwy katolickiego biskupa.
Wesprzyj nas już teraz!
Według oficjalnych statystyk ponad 94 proc. mieszkańców Umbrii to katolicy, a odsetek muzułmanów i żydów jest bardzo niewielki. Dodatkowo to z tego regionu Włoch wywodzą się tacy święci jak Benedykt z Nursji czy Franciszek z Asyżu. Dla lokalnych władz chrześcijańska tożsamość nie ma jednak znaczenia. W Umbrii rządzi obecne socjalistyczna Partia Demokratyczna, która wywodzi się wprost z Włoskiej Partii Komunistycznej. Region przez całe lata był bastionem komunistów.
Jak skomentował biskup Gualtiero Sigismondi z diecezji Foligno, przez którą biegnie nowa droga, umbryjskie władze wolały przeprowadzić „czysto świecką” ceremonię. Nie ulega jego wątpliwości, że decyzja w tej sprawie zapadła na najwyższych szczeblach lokalnego rządu.
Hierarcha powiedział, że w przeszłości towarzyszył zawsze ludziom pracy, na przykład odprawiając mszę świętą z okazji święta św. Barbary dla górników. Także tym razem chciał wziąć udział w ceremonii otwarcia drogi. Jednak na 24 godziny przed jej rozpoczęciem poinformowano go, że nie będzie mógł nie tylko celebrować mszy czy poświęcić trasy, ale nawet głośno się pomodlić. Biskup w rozmowie z mediami powiedział, że został w ten sposób zmuszony, by nową drogę pobłogosławić po prostu po cichu. Hierarcha zaapelował przy tym, by nie próbować zakłamywać chrześcijańskiej historii i tożsamości kraju.
Źródło: katholisches.info
Pach