Uczestnicy rzymskiej konferencji poświęconej zagrożeniom związanym z radykalnym ekologizmem zwrócili się do polityków rządzących Włochami o powstrzymanie strategii klimatycznej opartej na fałszywych podstawach.
Hasłem wywoławczym spotkania naukowców z różnych dziedzin było: „Postawić z powrotem człowieka w centrum. Radykalny ekologizm to ideologia”. Konferencja odbyła się pod koniec minionego tygodnia. Jak zaznaczyła Francesca Romana Poleggi, z zarządu organizatora sesji, czyli stowarzyszenia Pro Vita e Famiglia, zjawisko, które nadaje ton polityce klimatycznej, wywodzi się z ideologii neomaltuzjańskiej i stanowi zagrożenie dla przetrwania ludzkiego życia na Ziemi. – Chcemy ludzkiej ekologii: troska i opieka nad przyrodą i środowiskiem powinna obejmować również życie i zdrowie ludzkie, a nie ma być przeciwstawiana człowiekowi. Dlatego ważna jest walka z zanieczyszczeniem i niemoralną eksploatacją zasobów naturalnych – mówiła.
– Jednak naukowcy wykazali, że zanieczyszczenie środowiska nie ma korelacji z emisją CO2, który nie jest przyczyną globalnego ocieplenia ani kolejnego „końca świata”. Zastanawiamy się, dlaczego ci uczeni są systematycznie cenzurowani przez najbardziej wpływowe politycznie „oficjalne” instytucje naukowe: dlaczego odrzuca się ich oparte na dowodach analizy – podkreślała.
Wesprzyj nas już teraz!
Antonio Brandi, prezes Pro Vita e Famiglia zwrócił się do osób publicznych mających reprezentować Włochów we władzach różnych szczebli.
– Prosimy włoskich polityków, a w szczególności rząd – mówił współorganizator konferencji – o przeciwstawienie się na poziomie międzynarodowym szalonej i nieskutecznej polityce transformacji energetycznej, rozrzutnej i antyludzkiej; o sprzeciw na szczeblu krajowym wobec marnowania funduszy publicznych w oparciu o nieuzasadnione naukowo, katastroficzne teorie.
– Ci, którzy to robią w imię fałszu „zrównoważonego rozwoju”, powodują deindustrializację, chcą obalić nasze nawyki żywieniowe, naszą gospodarkę, zwłaszcza w sektorze podstawowym [a więc m.in. spożywczym] – myślę o świerszczach i robakach – i dążą do zmniejszenia populacji. Byłaby to śmierć naszego kraju i Europy, dotkliwie już doświadczonej przez demograficzną zimę.
Jak podkreślił Brandi, wszelka polityka klimatyczna musi uwzględniać również opinie naukowców kwestionujących „katastroficzne” koncepcje klimatyczne. Ma też chronić prawo do życia każdego człowieka i promować prawa rodziny.
Szef stowarzyszenia Pro Vita e Famiglia nawiązał do słów premier premier Giorgii Meloni o tym, że musimy „chronić środowisko z człowiekiem w jego centrum”.
Ideologia w miejsce nauki
Alberto Prestininzi, profesor geologii na rzymskim Uniwersytecie La Sapienza wyraził opinię, że utworzenie w 1988 roku Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC) pod egidą ONZ „odsunęło spór oraz debatę na temat klimatu i środowiska od nauki, przenosząc ją w stronę mediów i środków komunikacji, nadając [debacie] tym samym wymiar wyłącznie polityczno-finansowy”. – Nadszedł czas, aby rozpocząć poważną dyskusję poprzez otwarte, swobodne i pluralistyczne porównania oparte na obiektywnych danych i odniesieniach naukowych – apelował.
Stanowisko to potwierdził Uberto Crescenti, profesor geologii z uniwersytetu Gabriela D’Annunzio z Chieti-Pescary. – Przypisywanie ludzkości sprawstwa globalnego ocieplenia nie tylko nie ma żadnych naukowych podstaw, ale jest także największym skandalem naukowym naszych czasów – powiedział naukowiec.
Mario Giaccio, profesor Ekonomiki Źródeł Energii na tej samej uczelni wyliczył potencjalne nakłady i skutki osiągnięcia tak zwanych celów klimatycznych. Z tej perspektywy forsowanie tak olbrzymim kosztem odejścia od tradycyjnych źródeł, to całkowite szaleństwo.
– Europa chce zredukować emisję CO2 o 40 procent do 2030 roku. Miałoby to wpływ [na środowisko] zaledwie na poziomie 0,016 procenta, ale koszty są ogromne, ponad 300 miliardów euro rocznie. Nie rozumiemy, w jaki sposób brak emisji tej niedostrzegalnej ilości CO2 może wpłynąć na klimat, a co za tym idzie, nie rozumiemy nieproporcjonalnej ilości nakładów pieniężnych – mówił prof. Giaccio.
Profesor Stefano Masini, zajmujący się na rzymskim uniwersytecie Tor Vergata prawem rolnym, zwrócił uwagę na wspólny, niepokojący kierunek decyzji podjętych w różnych obszarach przez Unię Europejską.
– Wybory przyjęte w ostatnim okresie – od oznakowań po ostrzeżenia umieszczane na winie; od otwarcia na owady [„spożywcze”] po brak reakcji na produkcję syntetycznego białka – narzucają pozbawioną kontekstu logikę produkcji. Zagrażają wzrostowi gospodarczemu, łańcuchom i obszarom dostaw oraz podsycają ryzyko i obawy konsumentów. Stawką jest strategiczny interes ochrony towarów rolno-spożywczych wytwarzanych we Włoszech. W ostatnim roku osiągnęły one rekordową wartość eksportu 52 miliardów euro – wyliczał.
– Tylko powszechna kultura, udział konsumentów w zakresie odpowiedzialności jest w stanie promować mechanizmy kontroli i oporu wobec tej trwającej próby deregulacji gospodarki – wskazywał prof. Masini. Innymi słowy, bardzo wiele zależy od indywidualnej świadomości i wyborów podejmowanych przez klientów.
Jak podkreślali uczestnicy konferencji, u podstaw fałszywej ideologii klimatycznej położono takie „dogmaty” jak twierdzenie, że dwutlenek węgla, budulec życia, jest postrzegany jako niebezpieczne zanieczyszczenie; złudzenie, że można obejść się bez paliw kopalnych, które stanowią 80 procent źródeł energii. To złudzenie, które będzie nas niezwykle dużo kosztować ze względu na bardzo wysoki koszt wytwarzania energii z alternatywnych źródeł. W istocie wkład działalności człowieka w zmiany klimatu jest w świetle nauki nie poddanej dyktatowi ideologii znikomy.
Pro Vita & Famiglia to stowarzyszenie działające na rzecz dzieci, matek i ojców, broniące prawa do życia od poczęcia do naturalnej śmierci. Promuje rodzinę opartą na małżeństwie mężczyzny i kobiety, wspiera wolność i pierwszeństwo rodziców w procesie edukacyjnym młodego pokolenia.
Źródła: LaNuovaBussola.it, ProVitaEFamiglia.it
RoM