Patriotyzm może być opłacalny. Przekonali się o tym min. włoscy piłkarze, którzy zakupili rządowe obligacje. Do ich nabywania zachęcał w ubiegłym roku konsultant finansowy z Toskanii Giuliano Melani, pomysłodawca ogólnonarodowej akcji. W zamieszczonym w gazecie ogłoszeniu, zachęcając do kupna tzw. papierów BTP odwołał się nawet do patriotyzmu rodaków.
Na apel odpowiedziało również wielu włoskich piłkarzy, m.in. Antonio Di Natale z Udinese, król strzelców w latach 2010-2011. Zysk okazał się być spory. Na obligacjach zarobili 26 proc. netto. Damiano Tommasi, szef włoskiego związku piłkarskiego przyznaje, że chęć wsparcia Włoch w trudnym finansowo czasie nie była jedyną motywacją, liczył się również zarobek.
Wesprzyj nas już teraz!
Początkowo papiery wartościowe kupił związek, potem przekonano do tego również kapitanów wszystkich drużyn zawodowych, zachęcając jednocześnie do promowania akcji wśród pozostałych zawodników.
Akcja pod nazwą „BTP Day” rozpoczęła się dokładnie rok temu, 28 listopada, czyli dwa tygodnie po nominacji Mario Montiego na szefa rządu. Została zainicjowana przez Giuliano Melaniego, toskańskiego konsultanta finansowego. Aby zachęcić Włochów do poratowania budżetu, zamieścił on czterostronicowe ogłoszenie w „Corriere della Sera” . Zaapelował w nim m.in. do sprzedawców obligacji, aby zrezygnowali z prowizji.
W efekcie tego już pierwszego dnia bank UniCredit zanotował dwukrotny wzrost obrotów rządowych papierów w stosunku do średnich obrotów z wcześniejszych tygodni. Po wielkości pakietów można sądzić, że kupowały je głównie rodziny i drobni inwestorzy.
Włosi należą do najmniej zadłużonych narodów w Europie, jeśli chodzi od dług przypadający na jedno gospodarstwo domowe, są też jednymi z bardziej oszczędnych. Zdaniem Michaela Riddella z M&G Group, dla Włochów polityka oszczędności okazała się być bardziej korzystna niż dla Hiszpanów. Uważa on też, że to w dużej mierze dzięki prywatnym oszczędnościom udało się poprawić stan państwowych finansów.
Wygląda więc na to, że zwykli obywatele mają więcej rozsądku, niż administracja państwowa.
Iwona Sztąberek
Źródło: www.ekonomia24.pl