We Włoszech trwa spór o stroje kąpielowe muzułmanek. Niektóre wyznawczynie islamu chodzą na włoskie plaże ubrane w tzw. burkini, strój kąpielowy, który zakrywa całe ciało. Część Włochów odbiera to negatywnie; pojawiły się głosy, według których należy tego zakazać. Przeciwko noszeniu burkini wypowiedział się między innymi burmistrz Triestu nad Adriatykiem, Roberto Dipiazza. – Kto przyjeżdża do Włoch, wie, jaki to kraj. Dlatego trzeba się dostosować – stwierdził.
To właśnie w Trieście doszło do ostrego sporu; część włoskich plażowiczów próbowała przekonać muzułmanki, że w burkini nie wolno im się kąpać w morzu. Wskazywali na higienę. Burkini nie jest jednak zwykłą burką, w której muzułmanka chodzi na co dzień; to specjalny strój kąpielowy. Inni Włosi bronili muzułmanek, wskazując z kolei na zasadę tzw. wolności religijnej. Doszło do na tyle ostrego sporu, że interweniować musiały służby porządkowe.
Podobnie jak burmistrz Triestu Roberto Dipiazza, przeciwko burkini wypowiedziała się również Anna Maria Cistin, burmistrz położonej niedaleko miejscowości Monfalcone. Zagroziła, że jeżeli muzułmanki będą kąpać się w burkini, zostanie to zakazane. Według Cisint walka z burkini jest elementem bitwy o włoską cywilizację i tradycję, a używanie burkini to wyraz „średniowiecznego uciskania kobiet”.
Źródło: Kath.net
Pach