Artykuł włoskiego wykładowcy biblistyki, ojca Giulio Cirignano na łamach ostatniej weekendowej edycji L’Osservatore Romano krytykuje „starą teologię powiązaną z kontrreformacją”. W tekście „Nawrócenie według prośby papieża Franciszka: Zwyczaj to nie wierność” duchowny potępia mentalność kleru opartą na tradycyjnej teologii i doktrynie. Wzywa ponadto do większego egalitaryzmu między duchownymi i świeckimi, a także wprowadza rozróżnienie między religią i wiarą.
„Kler ciągnie wspólnotę za sobą, podczas gdy powinno się jej towarzyszyć w tym niezwykłym okresie. Wielka część wiernych zrozumiała ten uprzywilejowany czas, ten kairos (święty, sakralny czas – przyp. red.) dawany przez Boga jego Kościołowi, pomimo wszystko. Większość wiernych go celebruje. Jednak część bliska nieco nieoświeconym księżom trzyma się starych horyzontów, zwyczajowych praktyk, przestarzałego języka lub powtarzalnej myśli bez żywotności. W gruncie rzeczy Sanhedryn również pozostawał wierny sobie, bogaty w pobożne posłuszeństwo przeszłości (mylnie uważane za wierność tradycji) oraz ubogi w sprawach proroctwa” – pisze Giulio Cirignano.
Wesprzyj nas już teraz!
Skąd to przeświadczenie o wyjątkowości naszych czasów? Z jednej bowiem strony niewątpliwie ludzkość doświadcza Bożego miłosierdzia, choćby za sprawą objawień siostry Faustyny. Jednocześnie jednak żyjemy w czasach masowego grzechu. W krajach zachodu dokonuje się rzezi niewiniątek. W innych zaś państwach mamy do czynienia z prześladowaniem chrześcijan na masową skalę. W związku z tym czy Kościół powinien oczekiwać od wiernych beztroskiego świętowania? Czy raczej tego, co nakazywał Anioł w Fatimie, a więc „pokuty, pokuty, pokuty”?
W dalszej części autor półoficjalnego dziennika Watykanu zastanawia się nad przyczynami konserwatywnej mentalności części duchowieństwa. Wśród nich wymienia częsty u kleru, zarówno wyższej jak i niższej rangi, brak przygotowania teologicznego, zwłaszcza biblijnego. Jego zdaniem wynika to z błędów w kształceniu teologicznym. „Gdy studia na poziomie uniwersyteckim, by dać jakiś przykład, nie pozostawiają studenta z pragnieniem myślenia, kontynuowania nauki, korzystania z minimum krytycznego myślenia, to znaczy, że nie wypełniły swojego zadania” – twierdzi postępowy zakonnik.
W dalszej kolejności autor tekstu apeluje o zeświecczone podejście do kapłaństwa, postrzeganego jak zwykły zawód. „Samo istnienie wielu seminariów nie sprzyja formowaniu mentalności pracy i zaangażowania. Jak każda inna osoba, tak i ksiądz pracuje, by zarobić na swój chleb” – przekonuje włoski biblista.
Trudno się w pełni zgodzić z tego typu podejściem. To prawda, że „wart jest robotnik zapłaty swojej” i dotyczy to także księdza, muszącego posiadać środki utrzymania. Z drugiej jednak strony kapłaństwa nie można traktować jako zawód wykonywany tylko w określonych godzinach. Księdzem pozostaje się bowiem non stop przez całe życie, a także w pewnym sensie po śmierci. Niektórzy duchowni chcą uwolnić się od tego brzemienia, co świadczy o tym, że zapomnieli o wzniosłości własnego powołania.
Ojciec Giulio Cirignano krytykuje jednocześnie przestarzałą jego zdaniem wizję kapłaństwa, głoszącą wyższość księdza nad wspólnotą. W myśl tej koncepcji kapłan ponosi wyłączną odpowiedzialność i odgrywa rolę „samotnego protagonisty”. Ów indywidualizm wiąże się jakoby z celibatem.
Autor tekstu neguje także „starą teologię powiązaną z kontrreformacją”. Jego zdaniem przekształciła ona „pasjonującą i tajemniczą przygodę wiary w religię”. Wprowadza też rozróżnienie między wiarą, a religią i opowiada się po stronie tej pierwszej. „Bóg religii” jest bowiem w znacznej części „projekcją człowieka”. Gdy kapłan opanowany zostaje przez mentalność religijną, a nie przez wiarę, to może pozostać „ofiarą wielu rzeczy wynalezionych przez człowieka na temat Boga i Jego woli”. Tymczasem Stwórca „nie toleruje zamykania Go w sztywnych schematach charakterystycznych dla ludzkiego umysłu”.
Źródła: rorate-caeli.blogspot.com (Francesca Romana) / cruxnow.com
mjend