Włoski biskup zdecydowanie odrzuca relatywizm. Jak podkreśla, islam jest całkowicie odmienny od chrześcijaństwa, a masowa migracja to wyłącznie problemy.
Bp Antonio Suetta z diecezji Ventimiglia-San Remo (metropolia Genui) udzielił wywiadu portalowi „Il Tempo”.
Biskup został zapytany o tych komentatorów we Włoszech, którzy marginalizują znaczenie napaści seksualnych, jakich dopuścili się imigranci w sylwestra w Mediolanie. Hierarcha zdecydowanie odrzucił taką postawę i odniósł się zarazem do religijnych relatywistów.
Wesprzyj nas już teraz!
– Wydaje mi się, że jest to takie samo podejście jak ci, którzy z religijnego punktu widzenia utrzymują, że wszystkie religie są takie same. To stwierdzenie jest modne, ale stanowi obrazę dla inteligencji: jak można myśleć, że różne tożsamości są takie same? Wiara przemawia do rozumu i stwierdzenie, że jedna religia jest tak samo dobra jak inna, oznacza nieprzypisywanie właściwej wartości samemu doświadczeniu religijnemu – powiedział.
Takie twierdzenia wygłaszał niedawno papież Franciszek. Podczas pielgrzymki do Azji Południowo-Wschodniej we wrześniu 2024 roku odwiedził między innymi Dżakartę w Indonezji oraz Singapur. Przy obu okazjach mówił, że islam i chrześcijaństwo są „światłem” i drogą do Boga. W Singapurze stwierdził nawet, że „islam, sikhizm, hinduizm i chrześcijaństwa” są drogami do Boga.
Wskazał dalej na głębokie różnice teologiczne między islamem a katolicyzmem.
– Nie ma bliskości ani tożsamości pomiędzy chrześcijaństwem a islamem. Istnieje jednak wiele różnic, które należy rozpoznać, jeśli chcemy położyć podwaliny pod prawdziwy dialog. Nasza wiara opiera się na tajemnicy wcielenia Boga, podczas gdy w islamskiej wizji teologicznej jest to całkowicie niezrozumiałe. W rezultacie ich sposób widzenia Boga w relacji z człowiekiem jest bardzo odległy od naszego. Ich wizja teologiczna jest całkowicie odmienna od chrześcijańskiej, która jest fundamentem cywilizacji zachodniej. Ma to konkretne konsekwencje w sposobie pojmowania zarządzania doświadczeniem ludzkim i społecznym, wyznaczając istotne różnice w wielu obszarach – zaznaczył.
Stanowczo odrzucił też koncept otwarcia granic dla mas imigrantów.
– Masowa imigracja jest zła wszędzie i w każdym przypadku. Nie jest to dobre rozwiązanie ani dla tych, którzy przyjmują, ani dla tych, którzy są przyjmowani – zaznaczył.
Jak powiedział, Kościół uczy o konieczności zachowania proporcji. Czym innym jest sytuacja zagrażająca życiu, nadzwyczajna, a czym innym masowa migracja taka, jaka dziś naprawdę jest.
Źródło: iltempo.it
Pach