Jeden z katolickich egzorcystów ostrzega przed rozpadem społeczeństwa w związku z szerzeniem się „agresywnego satanizmu”, w szczególności pośród młodych ludzi. Jego zdaniem jest to spowodowane szybkim wzrostem sekularyzmu kulturowego i brakiem silnych wzorców do naśladowania.
O. Francois Dermine, dominikanin przestrzega przed narażeniem na wpływ demonów, zwłaszcza ludzi w młodym wieku, zachęcanych do przemocy. – Istnieje wiele grup satanistycznych – mówił zauważając, że zwiększyła się także ekspozycja internetowa, a odniesienia do demonów są coraz bardziej rozpowszechniane w grach wideo i zabawach, takich jak „Charlie Charlie Challenge”, w których gracze krzyżują dwa ołówki na kartce z oznaczeniami „tak” lub „nie” i przywołują demona „Charliego”, aby odpowiedział na zadane pytania. – Satanizm staje się coraz bardziej agresywny, a także rozproszony – uważa o. Dermine. Objawia się to we wzroście sekularyzmu, czemu poświęcił wiele uwagi emerytowany papież Benedykt XVI.
Wesprzyj nas już teraz!
Egzorcysta archidiecezji Ancona-Osimo we Włoszech zajmuje się zjawiskami okultystycznymi od 1994 roku. – Sekularyzacja pozostawia pustkę – stwierdza, wyjaśniając, że ten „rodzaj duchowej, ideologicznej, a także kulturowej pustki” powoduje, iż „młodzi ludzie nie mają nic, by zaspokoić swoje duchowe i głębokie potrzeby”. – Oni czegoś pragną, a Kościół nie jest już dla nich atrakcyjny – wskazuje.
Zdaniem o. Dermine, przy stale starzejącej się populacji duchownych w społeczeństwie zachodnim i rosnącej liczbie skandali, Kościół nie jest już postrzegany jako dobro i ważny punkt odniesienia dla młodzieży, szukającej odpowiedzi, „więc starają się znaleźć coś innego”. Tym czymś często jest świat demoniczny.
Jednym z przykładów normalizacji satanizmu jest niedawna książka „A Children’s Book of Demons”, która została opublikowana w maju i jest skierowana do dzieci w wieku 5-10 lat. Książka napisana przez Aarona Leightona – wielokrotnie nagradzanego ilustratora, znanego miłośnika praktyk okultystycznych – zawiera kolorowe obrazki około 20 różnych demonów i uczy dzieci magicznej symboliki oraz sposobu przywoływania szatana. – Satanizm nie zawsze jest tak wyraźny, ale staje się coraz bardziej taki, a publikacja tej książki jest tego dowodem – stwierdza o. Dermine, zauważając, iż zaledwie kilka lat temu taka książka byłaby nie do pomyślenia, „ale teraz już nie jest tak”.
Wskazując na niebezpieczeństwa związane z zaangażowaniem się w okultyzm w młodym wieku, Dominikanin powiedział, że ryzyko związane jest z zyskaniem „mentalności satanistycznej.” Młodzież powoli zapoznaje się z demonicznym światem. W pewnym momencie staje się on dla nich normalny, a kiedy to nastąpi „ryzykują przejście od kultury do czynów”. – Sami bardzo łatwo mogą stać się źli – tłumaczy.
Częściowo wynika to z rozpadu struktury rodziny, która często pozostawia dzieci niepewne, w niestabilnym otoczeniu i bez wiarygodnych punktów odniesienia. – Edukacja młodych ludzi jest coraz gorsza. Pary się rozpadają. Dzieci zostają same; są zdestabilizowane i nie mają żadnej obrony, więc kiedy spotykają się z presją ze strony rówieśników, aby przyłączyć się do okultystycznej działalności, zwłaszcza, że obiecuje im się, iż diabeł da im moc w zamian za lojalność, trudno jest się temu oprzeć – tłumaczy. – Gdyby (dzieci) otrzymały miłość w swoich rodzinach, znacznie trudniej byłoby wywrzeć presję na nie. O wiele trudniej byłoby przeniknąć ich umysły – powiedział, zauważając, że „jeśli świat dorosłych nie oferuje alternatywy, młodszym pokoleniom, trudniej jest prowadzić stabilny styl życia”. – To bardzo trudne, to prawie cud – mówił.
O. Dermine wierzy, że młodzi ludzie, zwłaszcza ci z rozbitych i niestabilnych rodzin, są przyciągani do szatańskiej działalności po części z pragnienia przezwyciężenia lęków, a także, by oderwać się od „starych sposobów” radzenia sobie z wyzwaniami.
Kapłan zaznaczył, że obecnie bardziej niż kiedykolwiek potrzebna jest wytężona modlitwa. W miarę jak satanizm i praktyki okultystyczne stają się coraz bardziej normalne wśród młodych ludzi, osoby takie znajdują się pod presją. Są przynaglane, by włączyć się w praktyki okultystyczne, jeśli nie chcą znaleźć się poza grupą przyjaciół i rówieśników. Największe niebezpieczeństwo pojawia się wówczas, gdy ktoś osobiście zaangażuje się w te działania. – To nie tylko niejasny strach, to bardzo konkretne ryzyko. Nie wolno nam tego nie doceniać Obecnie przemoc wśród młodych ludzi jest coraz bardziej rozpowszechniona – powiedział. – Gwałtowna mentalność jest bardzo niebezpieczna dla naszego społeczeństwa, bardzo, bardzo niebezpieczna. Naszemu społeczeństwu grozi upadek, jeśli będzie się ona nadal utrzymywała – puentował.
Źródło: cruxnow.com
AS