Stagnacja we Włoszech zatacza coraz szersze kręgi. Winą za obecny stan włoskiej gospodarki trzeba oczywiście obarczyć życie ponad stan, możliwe m.in. dzięki łatwemu kredytowi. Czy nie należałoby jednak postawić pytania, jak może być dobrze w kraju, w którym nieprecyzyjne przepisy sprawiają, że rodzice de facto zobowiązani są do utrzymywania 30., a nawet 40-letnich dzieci?
Przysłowiowy włoski trzydziestolatek lub osoba nawet o 10 lat starsza, jeżeli nie pracuje albo ma niskie dochody, może na drodze sądowej domagać się od swoich rodziców, by łożyli na jego utrzymanie. Mówi się o tym, że sędziom coraz trudniej jest zachować odpowiedni dla ich pracy poziom moralny, gdy mamy coraz więcej przykładów niemoralnych przepisów prawnych. Ciężko o bardziej wyrazistą ich egzemplifikację.
Stowarzyszenie adwokatów specjalizujących się w sprawach rodzinnych opracowało statystyki, z których wynika, że większość (58 proc.) pozwów kierowanych jest przeciwko ojcom, a jedna czwarta przeciwko obojgu rodzicom. Średni wiek dziecka, które od aparatu państwowego żąda zapewnienia im wsparcia finansowego przez rodziców, wynosi 29 lat. Niemal 75 proc. autorów pozwów to studenci wyższych uczelni, a około jedną trzecią stanowią dzieci bezrobotne lub zatrudnione dorywczo. Jeśli chodzi o podział ze względu na płeć, odnotowano, że 65 proc. spraw jest inicjowanych przez mężczyzn.
Wesprzyj nas już teraz!
Adwokat Gian Ettore Gassani, prezes stowarzyszenia adwokatów rodzinnych zwrócił uwagę, że obecny stan rzeczy to efekt nieprecyzyjnych przepisów, zobowiązujących do utrzymywania pełnoletnich dzieci, nie określających jednakże granicy wieku. – Włochy są światowym rekordzistą pod względem wskaźnika pełnoletnich dzieci, które nie chcą opuścić rodzinnego domu – powiedział Gassani. Z danych wynika, że z rodzicami mieszka 92 proc. młodych mężczyzn w wieku od 18 do 24 lat i 82 proc. kobiet w tej samej grupie wiekowej. W przedziale wiekowym 25-34 lata, u rodziców zamieszkuje niemal połowa mężczyzn i 32 proc. kobiet.
Nie chodzi, bynajmniej, o fałszywie pojmowaną niezależność i wyfruwanie z rodzinnego gniazda przy pierwszej lepszej okazji, by zademonstrować rodzicom i całemu światu – co właściwie? Efektem powszechnie panującego wśród młodych Włochów przekonania, że rodzice powinni ich utrzymywać, jest to, że nie są oni przedsiębiorczy, nie myślą samodzielnie i nie wykazują się innowacyjnością. Od tego zależy zaś rozwój przyszłych pokoleń i całego narodu.
Adwokaci ze wspomnianego stowarzyszenia wskazali również, że pilną sprawą pozostaje wyznaczenie limitu wieku uprawniającego do ubiegania się o środki na utrzymanie. Ich zdaniem, brak jasnych przepisów w tej kwestii jest źródłem ogromnych konfliktów pokoleniowych, które trafiają niekiedy na wokandę. Trzeba by raczej stwierdzić, że jakiekolwiek przepisy regulujące tę materię przyczyniają się do konfliktów pokoleniowych tak, jak ogromną szkodę relacjom rodzinnym wyrządziło wprowadzenie przez kanclerza Bismarcka powszechnego ubezpieczenia społecznego.
Tomasz Tokarski
Źródło: www.forsal.pl