„Po miłych początkach, wzajemnych ukłonach i zapewnieniach o przyjaźni, współpracy i tym podobnych bzdurach podchwytywanych przez gazety, doszło do zwarcia na linii Paryż-Rzym. (…) Poszło, rzecz jasna, o imigrantów”, pisze na łamach tygodnika „Gazeta Polska” Tomasz Łysiak.
Publicysta przypomina podstawowe fakty z ostatnich tygodni, mianowicie: ministrem infrastruktury w rządzie Giorgi Meloni został Mateo Salvini, zaś szefem MSW „człowiek Salviniego” Matteo Piantedos. Politycy zapowiedzieli walkę z nielegalną imigracją i niewpuszczanie do włoskich portów statków z nimi i od razu zaczęli realizować ten plan.
W efekcie pierwszy statek NGO „Ocean Viking” zamiast do Włoch przycumował we francuskiej Tulonie, a na brzeg zeszło 230 imigrantów – głównie młodych mężczyzn. I wówczas się zaczęło…
Wesprzyj nas już teraz!
„Rząd francuski ich nie przyjął sugerując, że taki obowiązek spoczywał na Italii. W ostrych słowach zaatakowano Włochów za nieludzkie podejście. (…) Na ataki zdecydowania odpowiedziała premier Meloni, wskazując, że w żadnych umowach nie ma zapisu, iż jedynym miejscem przyjmowania statków z imigrantami mają być Włochy”, relacjonuje autor „Gazety Polskiej”.
„Widać, że zaczyna się starcie instytucji europejskich z rządem Georgi Meloni. To było pierwsze. Ale na pewno będą następne”, podsumowuje Tomasz Łysiak.
Źródło: tygodnik „Gazeta Polska”
TK