Tak starodawne istnienie wiary w Wniebowzięcie NMP potwierdza żywe przekonanie Kościoła i liczne teksty Ojców. Święty Jan Damasceński opisuje, jak cesarzowa Pulcheria chciała uzyskać relikwie Matki Bożej do kościoła w Konstantynopolu. Prosiła więc biskupa Juwenalisa, na co biskup Jerozolimy odpowiedział, że to niemożliwe, ponieważ Maryja została wzięta do nieba „jak to wiemy ze starożytnego i bardzo pewnego podania” – mówi dla PCh24.pl ks. Tomasz Delurski, wikariusz parafii pw. Najświętszej Maryi Panny Królowej Świata w Warszawie.
Tradycja Kościoła, idąc po części za Pismem świętym utrzymuje, że oprócz Najświętszej Maryi Panny z duszą i ciałem do nieba zostały wzięte jeszcze dwie osoby. Kim one były?
Wesprzyj nas już teraz!
Był to patriarcha Henoch wspominany przez Księgę Rodzaju i prorok Eliasz znany z Ksiąg Królewskich. Czy jednak było to wzięcie do nieba z ciałem i duszą, tak jak Maryja? Niekoniecznie. Otóż teksty obrazowo pokazują prawdę o ich odejściu i nic więcej. „Żył więc Henoch w przyjaźni z Bogiem, a następnie znikł, bo zabrał go Bóg”. „Podczas gdy oni szli i rozmawiali, oto zjawił się wóz ognisty wraz z rumakami ognistymi i rozdzielił obydwóch: a Eliasz wśród wichru wstąpił do niebios”. Zadziwiające jest to, że jakkolwiek historię Eliasza Stary Testament opisuje dość dokładnie, to na temat Henocha odnajdujemy jedynie kilka zdań w Księdze Rodzaju, a za nią w Mądrościach Syracha i Liście do Hebrajczyków. Co ciekawe, w Księdze Apokalipsy Św. Jana Apostoła wspomina się o dwóch świadkach, co niektórzy odnoszą właśnie do Henocha i Eliasza.
Uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny jest chyba najstarszym świętem maryjnym w historii Kościoła.
Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny jako dogmat wiary ogłosił dopiero w 1950 roku Czcigodny Sługa Boży Pius XII. Warto wspomnieć, że jest to ostatni ogłoszony uroczyście dogmat. Brzmiał on: „Dlatego zaniósłszy do Boga wielokrotne korne błaganie i wezwawszy światła Ducha Prawdy, ku chwale Boga Wszechmogącego, który szczególną Swą łaskawością obdarzył Maryję Dziewicę, na cześć Syna Jego, nieśmiertelnego Króla wieków oraz Zwycięzcy grzechu i śmierci, dla powiększenia chwały dostojnej Matki tegoż Syna, dla radości i wesela całego Kościoła, powagą, Pana Naszego Jezusa Chrystusa, świętych Apostołów Piotra i Pawła oraz Naszą ogłaszamy, wyjaśniamy i określamy, jako dogmat przez Boga objawiony, że Niepokalana Bogarodzica zawsze dziewica Maryja, po zakończeniu biegu życia ziemskiego, została z ciałem i duszą wzięta do niebieskiej chwały”. Nikt nie może się mienić katolikiem, jeśli nie wierzy w ów dogmat.
Osobne obchodzenie tajemnicy zabrania Maryi z duszą i ciałem do nieba znamy już z VI wieku. Początkowo miało to miejsce jedynie na Wschodzie, w Rzymie pojawiło się nieco później, bo już w VII wieku. Papież Leon IV, zmarły w 855 r., dodał do święta wigilię i oktawę. Nadmienić warto, że zostały one już zniesione. Tak starodawne istnienie wiary w Wniebowzięcie NMP potwierdza żywe przekonanie Kościoła i liczne teksty Ojców. Święty Jan Damasceński opisuje, jak cesarzowa Pulcheria chciała uzyskać relikwie Matki Bożej do kościoła w Konstantynopolu. Prosiła więc biskupa Juwenalisa, na co biskup Jerozolimy odpowiedział, że to niemożliwe, ponieważ Maryja została wzięta do nieba „jak to wiemy ze starożytnego i bardzo pewnego podania”. Dodam, że u Ormian uroczystość Wniebowzięcia NMP jest początkiem nowego roku liturgicznego. Z kolei w tradycji polskiej święto to nazywamy świętem Matki Bożej Zielnej. Według tradycji, Apostołowie w miejscu, gdzie złożyli ciało Maryi, zamiast Niej znaleźli kwiaty. Dlatego też w ten dzień, szczególnie na wsiach, święci się kwiaty, zioła i kłosy zbóż.
Dlaczego Matka Boża została zabrana z duszą i ciałem do nieba?
Idąc za Piusem XII można wymienić kilka powodów. Maryja, jako pozbawiona zmazy pierworodnej, nie podlegała władzy śmierci: „Ona to, na mocy zupełnie szczególnego przywileju, swoim Niepokalanym Poczęciem zwyciężyła grzech, i dlatego nie podlega temu prawu trwania w rozkładzie grobowym, ani nie musiała aż do końca świata czekać na wybawienie swego ciała”. Poza tym Maryja była najściślej z ludzi zjednoczona z Synem, niepodobna więc, aby została od Niego oddzielona ciałem po zakończeniu ziemskiego życia. Można też dopowiedzieć, że Pan Jezus zatęsknił za swoją Mamą. Wniebowzięcie NMP to w pewien sposób uczestnictwo w Zmartwychwstaniu Chrystusa i antycypacja naszego zmartwychwstania. Maryja jako uczestnicząca w zwycięstwie Syna nad grzechem i śmiercią, zostaje wzięta do nieba z duszą i ciałem.
W Apokalipsie Św. Jana Apostoła pokazana jest „niewiasta obleczona w słońce, a księżyc pod Jej stopami, a na głowie Jej korona z gwiazd dwunastu”. Tradycja Kościoła utrzymuje, że chodzi tu o Maryję. Czy można stwierdzić, że słowa te – będące równocześnie w starej liturgii introitem – są jednym z biblijnych argumentów przemawiających za tajemnicą Wniebowzięcia NMP?
To jeden z tych tekstów Pisma, który interpretowany jest przez Tradycję i określany przez liturgię. Proszę zwrócić uwagę, że sam tekst nie mówi o Maryi. Równie dobrze można ten tekst interpretować jako opowieść o Kościele. Apokalipsa nigdzie nie wspomina wprost o Maryi, a inne księgi Pisma Świętego ukazują Ją zawsze jako pokorną i skromną kobietę. Trudno także pogodzić opis trudów rodzenia z nauką o dziewiczym rodzeniu Jezusa. Problemów z tym tekstem jest znacznie więcej. Nawet dogmat o Wniebowzięciu nie opiera się na tym tekście. Jeśli więc stosujemy ten tekst do Maryi to tylko w sensie przystosowanym, czyli nie zamierzonym przez natchnionego autora.
W tradycji chrześcijańskiego Wschodu, jak również niekiedy w łacińskim Zachodzie, mówi się też o Zaśnięciu Matki Bożej.
Wspomniany już Pius XII w konstytucji apostolskiej ogłaszającej dogmat nie stwierdza, że Maryja umarła („po dopełnieniu biegu Jej ziemskiego życia”). Mówi natomiast o chwalebnym uwielbieniu ciała Maryi i wniebowzięciu. Kościół nie rozstrzyga, czy nastąpiła śmierć, czy zaśnięcie, jak chce tradycja wschodnia. Z jednej bowiem strony śmierć jest prawem powszechnym, podlegał jej przecież sam Chrystus. Z drugiej strony jeśli Maryja była wolna od grzechu pierworodnego i jego skutków, to nie podlegała prawu śmierci. Może więc Maryja umarła zasypiając?
Bóg zapłać!
Rozmawiał Kajetan Rajski