Złożenie wniosku do TK w sprawie aborcji eugenicznej zostało poprzedzone długimi konsultacjami z kierownictwem PiS. Pod wnioskiem podpisali się też politycy innych formacji. Przypomina o tym poseł Bartłomiej Wróblewski, dziś, gdy liberalna część Zjednoczonej Prawicy zaczyna zrzucać winę za przegrane wybory właśnie na sprawę aborcji.
– Jest rzeczą psychologicznie zrozumiałą, że bezpośrednio odpowiedzialni za politykę ostatnich lat i kampanię, odsuwają od siebie odpowiedzialność za wynik wyborczy. Dodatkowo ujawniają się podziały ideowe w Zjednoczonej Prawicy. Ochrona życia zawsze była solą w oku części bardziej liberalnej. Jeśli więc przy okazji obecnych powyborczych dyskusji można byłoby przesunąć prawicę bardziej do centrum, to chętnie wykorzystuje się okazję – mówi w rozmowie z portalem DoRzeczy.pl poseł PiS Bartłomiej Wróblewski.
Polityk podkreśla, że wniosek do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie zgodności z ustawą zasadniczą tzw. aborcji eugenicznej nie był żadną samowolą, tylko wcześniej został skonsultowany z kierownictwem Prawa i Sprawiedliwości.
Wesprzyj nas już teraz!
– Przygotowanie wniosku było poprzedzone rozmową najpierw z przewodniczącym klubu Ryszardem Terleckim, a następnie prezesem Jarosławem Kaczyńskim. Dopiero po uzyskaniu akceptacji rozpoczęło się przygotowanie wniosku. Zanim rozpoczęliśmy zbieranie podpisów, także uzyskaliśmy akceptację władz PiS, a informacja o zbiórce była przedstawiona na posiedzeniu klubu parlamentarnego PiS – wyjaśnia.
Polityk przypomina, że wniosek do TK podpisali nie tylko posłowie PiS, ale również przedstawiciele innych ugrupowań jak na przykład Kukiz’15. Co ciekawe: po zebraniu podpisów posłów Wróblewski jeszcze raz miał zapytać o złożenie wniosku w TK Jarosława Kaczyńskiego. – Przypominam te okoliczności, bo byliśmy nie tylko ostrożni, ale wręcz zachowawczy i na każdym etapie sprawę konsultowaliśmy – wskazuje.
Wniosek z 2017 roku nie został przez TK rozpatrzony do końca tamtej kadencji Sejmu, więc sprawa została umorzona. – Na początku kadencji w listopadzie 2019 r. pojawiło się już wyraźne oczekiwanie i prośba ze strony kierownictwa PiS, żeby ten wniosek ponowić. Wniosek był dobrze przygotowany i Trybunał uznał niekonstytucyjność przesłanki eugenicznej. Bardzo ładnie powiedział o tym ostatnio minister Paweł Wdówik na konwencji Prawa i Sprawiedliwości w Katowicach, gdzie wskazał, że to był wyrok który przywrócił godność osobom chorym i niepełnosprawnym, gdyż w jego wyniku została zakończona w Polsce selekcja ludzi. I tak powinniśmy wszyscy mówić od 2020 roku – podsumowuje Bartłomiej Wróblewski.
Źródło: DoRzeczy.pl
Kaja Godek: To PiS a nie wyrok TK przygotował grunt pod lewicową rewolucję