Do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry trafił wniosek o wznowienie ekshumacji Żydów zamordowanych w Jedwabnem latem 1941 roku. Poparcie inicjatywy podpisami blisko 12 tysięcy osób to efekt prowadzonej w medialnym „drugim obiegu” społecznej akcji, na czele której stoi historyk dr Ewa Kurek.
Skąd wzięła się inicjatywa? – Z punktu widzenia historyka nie interesowałam się tą sprawą, aż do chwili, gdy wiosną 2014 roku do mojego mieszkania w Lubinie przyjechali Żydzi. Przywieźli egzemplarz kwartalnika „Kolbojnik”, mówili: zrób coś z tym. Według prawa żydowskiego, należy przeprowadzić ekshumację. Stodoła nie jest bowiem dla Żydów grobem, należy przenieść ich w odpowiednie miejsce, którym jest cmentarz żydowski albo ziemia Izraela – relacjonuje dr Ewa Kurek.
Wesprzyj nas już teraz!
W sierpniu naszej rozmówczyni udało się zainteresować sprawą internetowe Radio Wnet. – Pojechaliśmy na miejsce, skąd wyemitowana została poranna audycja. Byliśmy zszokowani, zarówno obecni tam Polacy, jak i Żydzi. Po pierwsze, ta stodoła była niewielka i nie mogło zmieścić się w niej 1 600 osób, jak pisze Gross. Po drugie, w odległości zaledwie 15-20 metrów piaszczystej drogi od stodoły znajduje się nieźle zachowany cmentarz żydowski. W tamtym czasie postanowiłam sprawę wyjaśnić z punktu widzenia naukowego i dokończyć badania – opowiada lubelska historyk.
Ewa Kurek podkreśla, iż zablokowanie ekshumacji wiązało się ze złamaniem kilku punktów polskiej Konstytucji, trzech artykułów Kodeksu Postępowania Karnego (209, 210, 540), a także prawa żydowskiego. – Rabin Schudrich, na wniosek którego wstrzymano ekshumację, albo nie zna prawa żydowskiego, albo kłamał – mówi inicjatorka akcji akcentując zdumiewającą bierność władz państwowych odnośnie kwestii Jedwabnego i w kontekście faktu, iż że od kilkunastu lat Polska jest na całym świecie przedmiotem kłamliwej kampanii zniesławień.
Do czego są zdolni fałszerze historii oczerniający Polaków w oczach opinii międzynarodowej, świadczy chociażby zawarte we wniosku do ministra tłumaczenie cytatu z „Żydowskiej Biblioteki Wirtualnej” (jewishvirtuallibrary.org): „Jedwabne, małe miasteczko w północno-wschodniej Polsce, które przez dwa lata znajdowało się pod kontrolą Rosji, wpadło w ręce Niemiec 22 czerwca 1941 roku. Jedno z pierwszych wniosków skierowanych przez Polaków do ich nowych władców nazistów była prośba o pozwolenie wybicia Żydów. […] Naziści usiłowali przekonać Polaków aby oszczędzili choć po jednej rodzinie żydowskiej z każdego rzemiosła, ale Polacy odpowiedzieli: Mamy wystarczająco swoich własnych rzemieślników i musimy unicestwić wszystkich Żydów, żeby żaden nie został przy życiu. […] Burmistrz Jedwabnego zgodził się na zapewnienie pomocy w masakrze, Polacy z okolicznych wiosek przybyli, aby oglądać i celebrować wydarzenie jako święto. Blisko połowa ludności, z 1600 społeczności katolickiej, brała udział w torturowaniu 1600 członków społeczności żydowskiej z Jedwabnego zapędzając ich do stodoły, która następnie została podpalona”.
Wniosek przypomina historię sprawy Jedwabnego: treść napisu na pomniku postawionym przez komunistów w okresie PRL, a przypisującym sprawstwo zbrodni Niemcom oraz film Agnieszki Arnold i książkę Jana Tomasza Grossa, którzy przerzucili winę za masakrę na miejscową ludność. Komitet Obywatelski na rzecz wznowienia ekshumacji w Jedwabnem pisze o przerwanych pracach prowadzonych pod kierunkiem prof. Andrzeja Koli z IPN i domaga się ich wznowienia w celu ustalenia rzeczywistego przebiegu zbrodni oraz liczby jej ofiar.
Cytowany w piśmie periodyk warszawskiej gminy żydowskiej „Kolbojnik” omawia zasady prawa żydowskiego dotyczące ekshumacji, a także liczne przykłady takich przedsięwzięć.
„Żyjący Polacy i Żydzi domagają się (…) od Ministra Sprawiedliwości Prokuratora Generalnego Rzeczypospolitej Polski poszanowania żydowskiego i polskiego prawa – z prawami kardynalnymi włącznie – oraz prawa historyków polskich do rzetelnego ustalenia prawdy historycznej. Warunkiem spełnienia tego jest przeprowadzenie w jedwabińskiej stodole zgodnej z polskim i żydowskim prawem oraz metodyką badań historycznych ekshumacji. Za przychylnym rozpatrzeniem wniosku o wznowienie postępowania, czyli przeprowadzenie ekshumacji w Jedwabnem, przemawiają zatem także: prawo do ustalenia prawdy historycznej równoznacznej z dbałością o dobre imię Polski oraz szacunek dla śmierci wyrażony zgodnym z żydowskim prawem i tradycją pochówkiem szczątków” – czytamy we wniosku. Podpisało go 11 871 osób z ponad tysiąca miejscowości na terenie kraju, a także czternastu innych państw, m.in. Kanady, Stanów Zjednoczonych, Australii.
Akcja odbywała się w dużej mierze dzięki aktywności osób prywatnych i organizacji społecznych. Przed dłuższy czas formularze na podpisy drukowała „Gazeta Warszawska”, która wobec powszechnego milczenia pozostałych mediów bardzo przyczyniła się do powodzenia zbiórki.
– Członkami Komitetu jesteście wszyscy państwo, którzy podpisaliście się pod inicjatywą – podkreśla Ewa Kurek. – Z powodu Jedwabnego moje nazwisko znalazło się na indeksie. To dla mnie nic nowego. Byłam na indeksie za komuny, bo publikowałam w podziemiu. Byłam w okresie III RP ponieważ pisałam o Żołnierzach Wyklętych i o Żydach rzeczy, które nie podobały się władzy. Teraz, za rządów PiS też jestem na indeksie, bo ruszyłam sprawę Jedwabnego. Przepraszam bardzo, ale wszystkie rządy, sądy i urzędy nie są w stanie powstrzymać prawdy historycznej. „Prawda was wyzwoli” (J 8, 32). Rządzący, nie bójcie się. Polakom i Żydom ta prawda jest potrzebna – powiedziała historyk.
Kopia wniosku trafiła również do biura prezesa PiS, Jarosława Kaczyńskiego.
RoM
Więcej na temat sprawy starań o wznowienie ekshumacji dowiesz się TUTAJ