Nagradzano lub nominowano filmy o dewiantach, na które nikt nie poszedł do kina. Nagradzano też filmy o innych dewiantach (Mad Max) na które walą tłumy – napisał na Facebooku Wojciech Cejrowski o oscarowej gali.
Znany podróżnik docenił prowadzącego imprezę komika Chrisa Rocka: „Wielokrotnie i bardzo celnie robił sobie bekę z pomysłów bojkotowania Oscarów przez murzynów. On sam też murzyn, więc poza tym, że było wesoło, było mu też więcej wolno. Gdyby to samo mówił biały, byłby wygwizdany, a gwizdać na murzyna nie wypadało, bo… murzyn.
Wesprzyj nas już teraz!
Gwizdanie na murzyna to rasizm, a gwizdanie za to samo na białego to… Hollywood” – zauważył Cejrowski.
Popularny WC zauważył że „artyści odbierający Oscary wygadywali takie głupoty, że co chwilę prychałem”.
W swoim wpisie Cejrowski przywołał postać…. Bronisława Komorowskiego:
„Nagradzano lub nominowano filmy o dewiantach, na które nikt nie poszedł do kina. Nagradzano też filmy o innych dewiantach (Mad Max) na które walą tłumy. Tak czy owak za dużo dewiantów, a do tego jeszcze sztandarowy głupek z Białego Domu – vice prezydent J.Biden, przy którym Bredzisław Komorowski może uchodzić za szczyt finezji, elegancji i błyskotliwej wypowiedzi”.
Kończąc swój wpis Wojciech Cejrowski stwierdził: „Tu jest Ameryka, więc wolno publicznie wygłaszać każdą głupotę, kłamstwa, herezje etc. Gwarantuje to pierwsza poprawka do Konstytucji, która mówi, że władza państwowa nie może uchwalić żadnych ustaw ograniczających wolność słowa.
Dlatego aktorzy na rozdaniu Oscarów mogą opowiadać głupoty, dlatego nie może być ciszy wyborczej, ani kary za mowę nienawiści. Obywatel ma nieograniczone prawo głosić rzeczy które innych wkurzają, obrażają, zniesmaczają, a WŁADZY NIC DO TEGO – na tym polega wolność”.
„Tak jest w Ameryce i tak powinno być wszędzie” – podsumował WC.
luk