W trakcie wojny domowej w Sudanie Południowej doszło do przemocy na niewyobrażalną skalę. Świadkowie mówili śledczym Unii Afrykańskiej m.in. o masowych grobach, przymuszaniu do kanibalizmu i pladze gwałtów.
Według raportu opracowanego przez śledczych Unii Afrykańskiej, siły rządowe Południowego Sudanu (zdominowane przez plemię Dinka) próbowały przeprowadzić czystkę etniczna na Neurach. Zginęły dziesiątki tysięcy osób, ok. 2 milionów musiało opuścić swoje domy.
Wesprzyj nas już teraz!
Misja Unii Afrykańskiej ujawniła przerażające oblicze wojny domowej. Według składanych zeznań, dochodziło do zbiorowych egzekucji Neurów. Sprawcy (siły rządowe i sprzymierzone bojówki) torturowali ofiary, czasem zmuszając je do skakania w ogień, bądź do… picia krwi i jedzenia ciał ich współplemieńców.
Członkowie misji dysponują także zeznaniami dotyczącymi porwań, pobić i gwałtów przeprowadzanych przez jednostki prorządowe. W Jubie operowała grupa o nazwie „Uwolnić prezydenta”, dopuszczająca się szczególnie brutalnych zbrodni. Formację tę tworzyli żołnierze z plemienia Dinka, zmobilizowani jeszcze w roku 2012, a następnie przeniesieni do specjalnie wydzielonej jednostki.
Jak podkreślają autorzy raportu, zebrane przez nich wiadomości posiadają „wstrząsający” charakter. Wśród nich znalazły się m.in. zeznania dotyczące grupowych gwałtów i palenia żywcem osób zgromadzonych w szpitalach i miejscach kultu. Fala przemocy wywołała reakcję. Neurowie przeprowadzili masakry na Dinkach m.in. w Bor, Malakal i Bentiu.
Wnioski z raportu przygotowanego przez Unię Afrykańską stanowią poważny problem dla prezydenta Salvy Kiir Mayarditiego. Wbrew jego zapewnieniom, przyczyną wojny domowej nie była próba zamachu stanu ze strony Neurów. Co więcej, masowe mordy były rezultatem „polityki państwowej”.
źródło: BBC, winnipegfreepress.com
mat