Wniosek o odebranie immunitetu Krzysztofowi Kwiatkowskiemu, prezesowi Najwyższej Izby Kontroli, jest zemstą Centralnego Biura Antykorupcyjnego – sugeruje „Gazeta Polska Codziennie”. Pismo dotarło do informacji, według których NIK przeprowadził kontrolę w CBA i miał zastrzeżenia do pracy służby. Wypłynięcie afery z Kwiatkowskim i Burym może być także elementem tarć na linii władza-specsłużby.
Zgodnie z ustaleniami „Gazety Polskiej Codziennie” NIK regularnie kontroluje pracę CBA. Informacje te potwierdził rzecznik Izby, zaznaczając, że ostatnie sprawdzanie antykorupcyjnej służby zakończyło się w kwietniu. Tego nie potwierdza informator „GPC”. Jego zdaniem niedawno dobiegła końca kolejna kontrola, po której NIK miał zastrzeżenia.
Wesprzyj nas już teraz!
„Gazeta Polska Codziennie” sugeruje, że wniosek o odebranie immunitetu prezesowi NIK, Krzysztofowi Kwiatkowskiemu, mogło być zemstą lub elementem rozgrywek między władzą a służbami specjalnymi. O aferze z udziałem szefa Izby oraz posła PSL, Jana Burego, oskarżanymi o ustawianie konkursów w Najwyższej Izbie Kontroli, pisaliśmy na Portalu PCh24.pl.
Nawet jeśli Kwiatkowskiemu postawione zostaną zarzuty to nadal będzie on pełnił swoją funkcję. Może zostać odwołany dopiero po prawomocnym wyroku. Jednak ewentualny areszt w oczekiwaniu na proces uniemożliwi mu kierowanie pracami NIK. Wtedy władzę nad instytucją przejmie kolegium. W jego skład wchodzą osoby silnie związane z Platformą Obywatelską, byli członkowie PZPR i SLD oraz aktywiści PSL.
Źródło: „Gazeta Polska Codziennie”
MWł