– Chcemy doprowadzić do sytuacji, gdy większość polskiego surowca drzewnego będzie przerabiana przez lokalnych przedsiębiorców – deklaruje w środowym wydaniu „Dziennika Gazety Prawnej” minister rozwoju Waldemar Buda.
Gazeta zwraca uwagę, że „wojna w Ukrainie spotęgowała problemy z dostępem do drewna polskich przetwórców tego surowca i branży meblarskiej”.
– Import z Rosji i Białorusi drewna oraz jego półfabrykatów kompletnie stanął. Ukraina, głównie zachodnia, dostarcza nam może 25 proc. tego co przed wojną – mówi „DGP” dyrektor Polskiej Izby Gospodarczej Przemysłu Drzewnego Rafał Szefler.
Wesprzyj nas już teraz!
Według niego „branża od wielu lat apeluje do rządu o podjęcie prac mających na celu promowanie przerobu drewna w kraju”.
– Ostrzegaliśmy, że przekazanie większej puli drewna na aukcje otwarte oraz brak kontroli nad jego eksportem doprowadzi do poważnych zaburzeń w zaopatrzeniu i wzrostu cen – akcentuje, dodając, że „nikt w Europie nie ma tak liberalnych zasad sprzedaży drewna jak Lasy Państwowe”.
Waldemar Buda – czytamy dalej – mówi „DGP”, że „w dialogu z Lasami Państwowymi resort podejmuje działania na rzecz stworzenia jak najbardziej korzystnych rozwiązań dla przetwórców drewna w Polsce”.
– Tego oczekuje m.in. polska branża meblarska, a przypomnę, że pod tym względem jesteśmy europejską potęgą. Więc zagwarantowanie surowca jest dla nas kluczowe. Teraz np. podwykonawcy dużych sieci meblowych nie mają surowca do produkcji mebli. A to powoduje, że szukają innych rynków i innych dostawców – argumentuje szef MRiT.
Dopytywany, kiedy możemy spodziewać się konkretów w tej sprawie, minister rozwoju zapewnia, że dla resortu to priorytet.
– Natomiast dla Lasów Państwowych ważna jest również dochodowość działalności. Staramy się ten problem przezwyciężyć. Bo większy, nawet kilkumiliardowy dochód LP w perspektywie roku, dla gospodarki jest niczym w porównaniu z utratą miejsc pracy w sytuacji braku surowca – odpowiada. (PAP)