14 stycznia 2022

Wojna z „autorytaryzmem”. Fundacje Sorosa zwierają szyki

Open Society Foundation konsoliduje środki, wzmacnia władzę i zamierza skupić się na „ostrej walce” z wrogami „społeczeństwa otwartego”. Do tego potrzebuje mieć jak największą kontrolę nad mediami w krajach, które recenzuje jako zagrożone autorytaryzmem.

W związku z porażką m.in. na Węgrzech, propagator progresywizmu, finansista George Soros podjął w ostatnim czasie wespół z instytucjami UE działania mające chronić wolność i niezależność mediów. W efekcie przekierowano duże środki na wsparcie liberalnych dziennikarzy, powołano nowe „niezależne” fundusze w celu przejmowania korporacji medialnych i zainicjowano pod koniec grudnia 2021 r. negocjacje w sprawie ograniczenia kompetencji państw odnośnie regulacji rynku medialnego w UE. W trzecim kwartale 2022 r. ma pojawić się projekt dyrektywy KE dotyczącej regulacji mediów w całej wspólnocie.

 

Wesprzyj nas już teraz!

Transformacja Open Society Foundations (OSF), trzeciej na świecie organizacji pozarządowej

18 listopada 2021 r. Fundacja Społeczeństwa Otwartego założona przez George’a Sorosa i jej przybudówki poinformowały o istotnych zmianach strukturalnych. Organizacja konsoliduje działalność. Wyznaczyła czterech głównych dyrektorów regionalnych, którzy będą rozdzielać granty według nowego klucza, koncentrując się na mniejszej liczbie priorytetów, by uzyskać większe efekty skali w postaci wpływu na opinię publiczną na całym świecie.

Jedna z największych na świecie organizacji charytatywnych podkreśla, że w związku ze zmieniającymi się realiami technologicznymi i większą konkurencją mediów cyfrowych, musi na nowo rozpocząć walkę o odzyskanie wpływów i odbudować fundamenty „społeczeństwa otwartego” odpornego na działania autorytarnych przywódców. OSF skupi się na trzech priorytetach: sprawiedliwości, równości i swobody wyrażania opinii.

OSF będzie walczyć z zapędami autorytarnymi, teoriami spiskowymi i dezinformacją. Fundacja mówi o zastosowaniu nowych taktyk, by przeciwdziałać przekazom medialnym, które dzielą społeczeństwo i je polaryzują, chociaż sama zapowiada, że nie ustanie w piętnowaniu i wskazywaniu palcem wrogów „społeczeństwa otwartego”. Jej nowy prezes, długoletni przyjaciel Sorosa, Mark Malloch-Brown zapowiedział „ostrą”, bezpardonową walkę z kleptokratami i autokratami.

Fundacja liczy, że dziennikarzom uda się wytropić nadużycia, które pozwolą pociągnąć rządy do odpowiedzialności za naruszenie praw człowieka, korupcję i malwersacje środków oraz zapędy autorytarne. W ramach szeroko pojmowanego priorytetu sprawiedliwości OSF chce promować równość i „sprawiedliwość fiskalną poprzez skuteczną politykę podatkową i antykorupcyjną, wzmacniać systemy ochrony socjalnej i pozyskiwać zasoby na podstawowe usługi publiczne, zastępować represyjną politykę narkotykową inną w celu ograniczenia szkód oraz opracowywać nowe modele ochrony dla uchodźców”.

Nowe taktyki mają być zastosowane w przypadku prezentacji treści w edukacji, kulturze i mediach. Dużą wagę przywiązuje się do promocji kobiet oraz transseksualistów,  a także osób o innych „orientacjach seksualnych” na liderów politycznych i członków zarządów różnych biznesów czy organizacji.

Transformacja, jaką zaproponowało kierownictwo OSF, nie spodobała się części działaczy, którzy ze względu na cofnięcie albo ograniczenie funduszy musieli pożegnać się z zajmowanymi stanowiskami. Pojawiły się wśród nich nawet oskarżenia o rasizm i seksizm, które mają być problemem w podmiotach OSF.

Zmiany w OSF wiążą się ściśle z działalnością nowych funduszy, które zajmują się przejmowaniem mediów w wrażliwych regionach świata – również na obszarze Europy Wschodniej – oraz planowaną nową regulacją KE w sprawie wolności mediów.

 

Prace nad unijną ustawą medialną

W wygłoszonym 15 września 2021 r. orędziu o stanie UE przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zapowiedziała opracowanie ustawy o wolności mediów (European Freedom Media Act). Zgodnie z jej sugestiami, nowa regulacja ma lepiej chronić dziennikarzy i zwalczać tych, którzy zagrażają swobodzie środków przekazu. Firmy medialne mają być inaczej traktowane niż pozostałe biznesy. Oficjalnie wszystko po to, by zagwarantować ich niezależność, jednocześnie chroniąc „wartości europejskie” i zwalczając dezinformację, która tym wartościom zagraża.

Docelowo ma się pojawić więcej dotacji unijnych dla „mediów misyjnych” i nowych mediów cyfrowych. KE myśli nad nowymi modelami biznesowymi w związku z utratą przez tradycyjne koncerny medialne przychodów z reklam na rzecz platform GAFA (Google, Amazon, Facebook [obecnie Meta] i Apple). Sprzedaż subskrypcyjna nie sprawdziła się, bo nie jest w stanie pokryć kosztów dostarczania wiadomości.

21 grudnia 2021 r. KE rozpoczęła konsultacje dotyczące kształtu przyszłej europejskiej ustawy o wolności mediów. Komisarz ds. rynku wewnętrznego Thierry Breton wyjaśnił, że „w obliczu znaczących zmian w sektorze medialnym potrzebujemy silnego mechanizmu zwiększającego przejrzystość, niezależność i rozliczalność działań, które wpływają na kontrolę nad aktorami medialnymi”. Europejska ustawa o wolności mediów miałaby zostać przyjęta w trzecim kwartale 2022 r. Ustawa ma się opierać na zmienionej dyrektywie o audiowizualnych usługach medialnych i będzie miała na celu wzmocnienie demokracji.

Dyrektywa ma ograniczyć możliwości przejmowania mediów przez korporacje państwowe. I chociaż – jak przyznał Breton w kwietniu zeszłego roku – kompetencje UE do stanowienia prawa w obszarze mediów są ograniczone, konieczne są regulacje w tym zakresie”. Zmiany mają zmierzać ku centralizacji i podporządkowania nadawców krajowych Europejskiej Grupie Regulatorów ds. Audiowizualnych Usług Medialnych (ERGA). Zapowiedział to czołowy urzędnik UE, Roberto Viola.

Bruksela chce „uwolnić” media od finansowych wpływów rządów w UE poprzez zapewnienie kapitału przez prywatne podmioty (fundacje, spółki handlowe), a także finansowanie publiczne, ale „z bardzo jasnymi zabezpieczeniami”. KE przekazywałaby dotacje bezpośrednio lub przez „niezależne organizacje pośredniczące albo fundusze z niezależnym procesem decyzyjnym”.

 

Fundusze Sorosa przejmują udziały w mediach w krajach „zagrożonych autorytaryzmem”

W uwalnianiu mediów krajowych od finansowych wpływów rządów w UE mają pomóc fundusze George’a Sorosa, w tym powstały w ubiegłym roku – z inicjatywy Media Development Investment Fund (Fundusz Inwestycyjny Rozwoju Mediów) – fundusz Pluralis. MDIF miał „nawiązać współpracę z wieloma europejskimi fundacjami, firmami medialnymi i wpływowymi inwestorami” w celu zapewnienia kapitału dla „budowania solidnych niezależnych firm medialnych w perspektywie długoterminowej, wystarczająco silnych, by pociągać rządy do odpowiedzialności, ujawniać korupcję i zapewniać platformę dla demokratycznej debaty”.

Pluralis zastrzega, że nie zamierza ingerować w treści redakcyjne nabywanych podmiotów medialnych, jedynie chce „zabezpieczyć niezależną własność spółek medialnych zagrożonych przejęciem”.

Jednak fundusz ma jasno sprecyzowany cel, by inwestować w media, które pozwolą na budowę społeczeństwa otwartego, wspierającego integrację i liberalne wartości światopoglądowe.

Pod koniec listopada 2021 r. Pluralis podpisał wstępną umowę z Gremi Media S.A o nabyciu 40 procent udziałów spółki, będącej wydawcą dziennika „Rzeczpospolita”, miesięcznika „Uważam Rze Historia” i kilku portali. W styczniu 2022 r. ostatecznie sfinalizowano transakcję. Udziały w Gremi to druga inwestycja Pluralis po nabyciu na początku 2021 roku 34 proc. akcji w Petit Press, drugim co do wielkości słowackim wydawcy.

Szef Pluralis Thomas Leysen podkreślił, że inwestują w niezależne media, które działają na rzecz utrzymania demokracji europejskiej. – Gremi i Petit Press to silne firmy informacyjne zbudowane wokół zasad dziennikarstwa wysokiej jakości. Obie są wiodącymi źródłami wiarygodnych wiadomości i zróżnicowanych opinii w swoich krajach, a nasze inwestycje mogą pomóc w realizacji ich strategii wzrostu – komentował zakup akcji.

Luc Tayart de Borms, dyrektor zarządzający King Baudouin Foundation, która wchodzi w skład funduszu Pluralis zaznaczył, że grupa inwestuje w media misyjne i fundacja zwiększa już istniejące wsparcie mediów w Europie za pośrednictwem platformy Civitates – inicjatywy 21 fundacji na rzecz demokracji i solidarności w Europie. Civitates zrzesza organizacje progresywne, w tym fundacje Sorosa i udziela grantów m.in. takim polskim grupom jak: Oko Press czy Strajk Kobiet, Fundacja Reporterów, Fundacja Pismo, Stowarzyszenie Klon/Jawor, Fundacja Roberta Schumana. Konsorcjum narodziło się w 2017 r. po konferencji w Warszawie, dotyczącej możliwości finansowania progresywnych organizacji pozarządowych ze środków UE. Konferencję organizowało Europejskie Centrum Fundacji. Civitates zaczęło działać w 2018 roku, rozdzielając pierwsze granty.

Pluralis B.V. zarejestrowana jako holenderska spółka z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą w Amsterdamie obejmuje m.in.: Fundację Króla Baudouina, fundacje Tinius Trust i KIM, Mediahuis, Fundusz Inwestycyjny Rozwoju Mediów, Fundusz Rozwoju Gospodarczego Sorosa oraz inne mniejsze grupy inwestorów jak VP Capital, przy czym zarządza nią Fundusz Inwestycyjny Rozwoju Mediów. Przyczynkiem do powołania funduszu Pluralis miał być raport Mariusa Dragomira z organizacji CMDS w sprawie przejmowania mediów w Europie Wschodniej.

Rumuński długoletni pracownik Open Society Foundations (OSF), który od 2007 roku zarządzał portfelem badań i polityki Programu Niezależnego Dziennikarstwa (PIJ), wcześniej Network Media Program (NMP) w Londynie, jest jednym z głównych redaktorów raportu PIJ: „Mapping Digital Media”. Z opracowanego przez niego raportu miało wynikać, że niezależne media progresywne są pod presją w Europie Wschodniej i wymagają silnego wsparcia finansowego. Raport wskazywał także w jaki sposób przejmowane przez państwo media podważają wartości demokratyczne.

W opinii Grzegorza Hajdarowicza, szefa Rady Nadzorczej Gremi Media SA, odsprzedanie 40 proc. udziałów w spółce grupie Pluralis uchroni „Rzeczpospolitą” przed przejęciem przez rząd, a ponadto zapewni nowe możliwości rozwoju, pozwalając gazecie pozostać „poza głównymi liniami podziału polskiego życia politycznego”.

Szef Gremi Media S.A. przypomniał jednocześnie, jakie idee przyświecają wydawanym przez jego spółkę pismom. „Busola wartości” obejmuje: „obronę wolnego rynku, ochronę prywatnej własności, poszanowanie praw człowieka i obywatela w rozumieniu zachodnio-europejskim, wspieranie polskiego członkostwa w Unii Europejskiej i NATO”.

Hajdarowicz ujawnił również jak doszło do przejęcia udziałów przez Pluralis. Wskazuje, że ze względu na niemożność znalezienia odpowiednich inwestorów w Polsce przy współpracy z Kancelarią Radców Prawnych Oleś, Rodzynkiewicz, Rysz, Sarkowicz sp.p. oraz doradcą Deloitte Advisory Sp. z o.o. nawiązał współpracę z Pluralis B.V. z Amsterdamu.

Chwalił udziałowców spółki, podkreślając, że obejmuje ona trzy wielkie i szanowane firmy: King Baudouin Foundation, silną grupę medialną Mediahuis oraz MDIF Sorosa. Mają to być „partnerzy o ugruntowanej reputacji, podzielający ten sam zestaw wartości konstytutywnych od zawsze dla Gremi”.

Fundusz MDIF, który zarządza Pluralis nabył wcześniej akcje m.in. Agory, jak i Radia ZET.

Innym funduszem, który ma pomóc w przejmowaniu mediów progresistom jest Emerging Media Opportunity Fund (EMOF) – pierwszy na świecie fundusz private equity dla niezależnych mediów, które będą tropić korupcję i pociągną do odpowiedzialności rządy oraz dostarczą odpowiedniego przekazu na temat zmian klimatycznych, zdrowia i ideologii gender, a także przypilnują wyborów.

EMOF został uruchomiony przez MDIF, który w ciągu ostatniego ćwierćwiecza zainwestował w sumie 240 mln USD w media.

„W portfelu funduszu jest 10 spółek w sześciu krajach, w których dostęp do rzetelnych wiadomości i informacji jest zagrożony, ze szczególnym uwzględnieniem Indii, Indonezji i Ameryki Łacińskiej” – czytamy na stronie funduszu.

EMOF zainwestował w cyfrowe serwisy informacyjne, jak i firmy IT zajmujące się social media i opracowywaniem aplikacji angażujących obywateli. Inwestorzy mają docierać do ponad 118 milionów osób. Inwestycje obejmują m.in.: SHEROES – platformę mediów społecznościowych dla kobiet w Indiach zapewniającą dostęp do porad w zakresie „zdrowia seksualnego”, edukacji i kariery. Inne podmioty obejmują Colab z Brazylii, aplikację angażującą obywateli i łączącą ludzi z samorządami, Suara.com z Indonezji, portal z ogólnymi wiadomościami docierający do prawie 60 milionów unikalnych użytkowników miesięcznie, indyjską Josh Talks, platformę medialną skierowana do młodych ludzi, którzy angażują się w realizację Agendy 2030, walczą o równouprawnienie płci i promują biznes.

Sorosowski fundusz MDIF oferuje inwestorom zwrot na poziomie 10,5 proc. z tytułu inwestycji w media zwalczające autorytaryzm.

 

Niebezpieczny proces „odzyskiwania” mediów

Progresiści związani z Sorosem uważają, że Węgrzy opracowali i zainicjowali niebezpieczny proces przejmowania mediów w majestacie prawa – stale udoskonalany i powielany przez coraz więcej autokratów na świecie. Zgodnie z raportem Media Freedom Rapid Response (MFRR), te taktyki przejmowaniu mediów polegają na dzieleniu środowiska dziennikarskiego wzdłuż linii politycznych i ideologicznych, przedstawiając liberalne media jako niepatriotyczne organy dezinformacji, zagranicznych agentów lub najemników. Na Węgrzech miało to doprowadzić do „rozwoju w zastraszającym tempie teorii spiskowych dotyczących liberalnego filantropa George’a Sorosa – straszydła Fideszu”. Podobnie w Polsce historyczne lęki przed obcą ingerencją miały być wykorzystywane do oczerniania zagranicznych mediów jako antypolskich. W następstwie tych działań pojawiły się ataki na dziennikarzy lewicowych mediów, co tylko wzmogło nieufność opinii publicznej i pomogło uzasadnić działania rządu, mające na celu osłabienie lub wypchnięcie tych mediów z kraju.

Drugim etapem jest przejmowanie kontroli przez państwo nad mediami publicznymi poprzez zmiany w strukturach zarządzania. Trzeci etap zaś polega na politycznym przejęciu podmiotów, które regulują rynek mediów, w tym organów odpowiedzialnych za zwalczanie konkurencji i monopoli, blokujących fuzje niezależnych nadawców. Nękania administracyjne, podatkowe, antymonopolowe, a także eliminowanie progresywnych mediów z rynku reklam prowadzi do osłabienia ich wpływu na opinię polityczną.

Progresiści wskazują, że te niekorzystne zjawiska obserwuje się w szczególności w Europie Wschodniej, ale także w Brazylii czy niektórych krajach Azji Południowowschodniej. Państwa zaczynają odchodzić od wartości i zasad demokratycznych. Zwycięża w nich nieliberalny model, który staje się atrakcyjną opcją dla coraz większej liczby przywódców pragnących pozostać przy władzy jak najdłużej.

Transformacja OSF i przekierowanie większych środków – z racji ograniczenia liczby priorytetów – na tzw. dziennikarstwo śledcze i rozwój ruchów protestacyjnych ma na nowo rozpalić walkę o ideały tzw. społeczeństwa otwartego.

 

Fundacje Społeczeństwa Otwartego zwalniają ludzi i konsolidują majątek

OSF zwalnia ludzi, odcina fundusze dla niektórych grup i konsoliduje władzę oraz majątek. Tworzone są rezerwy na nagłe działania. W marcu 2021 r. zarząd OSF poinformował pracowników, iż „charakter wielu partnerstw zmieni się”. W maju część współpracowników pożegnała się z ciepłymi posadami.

Nowy prezes Mark Malloch-Brown, który wcześniej był m.in. zastępcą Sekretarza Generalnego ONZ, pracował w zarządzie Banku Światowego i był szefem dyplomacji Wielkiej Brytanii zapowiedział, że bardziej strategicznie zajmie się wyzwaniami.

Powołując się na raport Bridgespan Group, organizacji non-profit Bain & Company dot. modernizacji OSF, Malloch-Brown przyznał większe uprawnienia czterem biurom regionalnym OSF, na których ma spoczywać odpowiedzialność za bardziej agresywne działania antyautorytarne.

Prezes fundacji Sorosa zaznacza, że świat jest w decydującym momencie, w którym konieczna jest bezpardonowa walka w związku z gwałtownym odwróceniem postępu, jaki poczyniono w ciągu minionego dziesięciolecia. Zgodnie z szacunkami Freedom House, mniej niż 20 procent światowej populacji żyje w społeczeństwach, które klasyfikuje się jako w pełni wolne. Ma to być najniższy odsetek od ponad ćwierćwiecza i coraz więcej krajów dryfuje w kierunku autorytaryzmu.

„Wolność jest w tarapatach”, w wielu krajach doszło do „​​przyjęcia prawicowego (a w niektórych przypadkach lewicowego) autorytaryzmu”. Z powodu zmian technologicznych i restrukturyzacji gospodarczej wielu nie jest przekonanych, że demokracje mają przewagę w zakresie adaptacji i przyszłościowego kształtowania polityki. „Gwałtowne odwrócenie trendów w zakresie praw człowieka w ostatnich 20 latach” zmusiło OSF do zmiany taktyki – zaznacza szef OSF. „Musimy zapytać – pisze na stronie fundacji – jak odzyskać poparcie społeczne dla norm demokratycznych i praw człowieka, jednocześnie wyraźniej identyfikując wrogów społeczeństwa otwartego”. „Polityczna filantropia” OSF ma pomóc zwalczać nieufność ludzi do instytucji, manipulacje i przeciwdziałać „zamykaniu się społeczeństw”.

„Działania na rzecz praw człowieka – podkreśla Malloch-Brown – muszą stać się bardziej polityczne: ostrzejsze i mądrzejsze w atakach na ciemiężców (…) Musimy stawić czoła wyzwaniom, przed jakimi faktycznie stoją ludzie, wykraczając poza wąskie prawa polityczne, trzeba zająć się głębszymi przyczynami wykluczenia gospodarczego i społecznego” – czytamy.

W 2018 r. OSF musiała wycofać się z Węgier i Turcji. Jej aktywiści napotykają coraz większe problemy w innych krajach.

George Soros jest Żydem węgierskiego pochodzenia. Po II wojnie światowej udał się do Wielkiej Brytanii, gdzie studiował w London School of Economics. Został traderem arbitrażowym i przeniósł się do Stanów Zjednoczonych w 1956 roku. Tam założył firmę Soros Fund Management, dorabiając się fortuny. W 1979 r. rozpoczął swoją działalność filantropijną, przyznając stypendia dla czarnoskórych studentów z RPA i wschodnioeuropejskich dysydentów na studia za granicą.

W 1984 r. założył fundację w Budapeszcie. Opłacał stypendia Węgrów pragnących kształcić się zagranicą. Jednym ze stypendystów był Viktor Orban, obecnie jeden z najzagorzalszych krytyków liczącego ponad 90 lat Sorosa.

Open Society Foundation w Stanach Zjednoczonych koncentrowało się na upowszechnianiu aborcji i antykoncepcji, reformie polityki narkotykowej i opiece paliatywnej. Fundacja zajmowała się także polityką penitencjarną i migracyjną.

OSF zgodnie z prezentacją Bridgespan udostępnioną pracownikom, w porównaniu z innymi fundacjami udzielała średnio kilka razy mniejszych grantów. Mediana grantów wynosi 86 tys. USD, podczas gdy mediana grantów Fundacji Forda wyniosła około 200 tys. USD, a mediana grantów Fundacji Gatesów – około 700 tys. USD. Poprzedni prezes fundacji Sorosa, czarnoskóry Patrick Gaspard twierdzi, że proces transformacji OSF rozpoczął się w 2019 r. na spotkaniu w Londynie.

W styczniu 2020 r. w Davos George Soros zapowiadał przekierowanie 1 mld USD na stworzenie specjalnej sieci uczelni kształcącej nowych liderów społeczeństwa otwartego. Podkreślał, że dla niego bardzo ważna jest walka z ociepleniem klimatu i autorytaryzmem. Postulował, by Europa zaciągnęła wieczysty dług, który nigdy nie mógłby być spłacony. Odradzanie się autorytaryzmu jednak zagraża trwaniu UE i podkopuje zaufanie inwestorów.

 

Agnieszka Stelmach

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij