Stany Zjednoczone poszerzają zakres swej walki z Państwem Islamskim. W ciągu ostatnich trzech tygodni oprócz ataków na cele w Syrii i Iraku dokonano także nalotów na terytorium Afganistanu. Amerykanie nadal walczą z tamtejszą al-Kaidą, jednak w ostatnim czasie skupili się na walce z ISIS. Co ciekawe walki – o wpływy w handlu narkotykami – toczą się także między talibami i Państwem Islamskim.
Zaangażowanie sił amerykańskich w walkę z afgańskim ISIS to skutek decyzji Baracka Obamy. Amerykański prezydent zezwolił na dokonywanie ataków na Afganistan, gdyż w tym kraju powstała nowa gałąź Państwa Islamskiego. Niewykluczone, że jest to odpowiedź na krytykę Partii Republikańskiej dotyczącą metod dotychczasowej walki z ISIS.
Wesprzyj nas już teraz!
Zdaniem amerykańskich dowódców w Afganistanie, ataki na ten kraj doprowadziły do śmierci od 90 do 100 islamistów. Naloty miały miejsce głównie w Tora Bora w prowincji Nangarhal. Szacuje się, że w Afganistanie działa około tysiąca bojowników terrorystycznej organizacji. Amerykanie przyznają, że ich zwalczanie nie wystarczy do rozwiązania problemu. Na miejsce poległych islamistów ISIS może rekrutować nowych.
Bojownicy Państwa Islamskiego w Afganistanie prawdopodobnie nie otrzymują od nich wskazówek dotyczących celów ataków. Pomoc z Iraku i Syrii obejmuje zaś przesyłanie środków finansowych. Afgańscy bojownicy nie mają także możliwości wzajemnej komunikacji i uzgadniania celów wojennych.
Poszerzanie wpływów Państwa Islamskiego w Afganistanie zagraża wpływom tamtejszych talibów. ISIS prowadzi walkę także z nimi, dążąc do odebrania im kontroli nad handlem narkotykami i innymi nielegalnymi towarami. Część obecnych bojowników Państwa Islamskiego walczyło wcześniej po stronie islamistycznych grup, takich jak talibowie.
Prezydent Afganistanu Ashraf Ghani wyraził wdzięczność Amerykanom za walkę z islamistami.
Źródło: nytimes.com
mjend