Rosyjskie wojska ściągają na zaplanowane w lutym na Białorusi manewry „Związkowa Stanowczość”. Z największego kraju świata do naszego wschodniego sąsiada dociera sprzęt, obejmujący rakiety, artylerię i lotnictwo. „To powinny być normalne manewry zgodnie z konkretnym scenariuszem w konfrontacji z siłami Zachodu oraz południa”, komentuje Aleksander Łukaszenka.
W lutym bieżącego roku południowo- zachodnia część Białorusi będzie obszarem manewrów wojskowych „Związkowa Stanowczość”. Pomiędzy 10 a 20 lutego armie Moskwy i Mińska, jak informuje rosyjski minister obrony Aleksander Fomin, będą ćwiczyć strategię wojny obronnej. To odpowiedź na zaogniającą się sytuację międzynarodową i zdaniem ekspertów, próba zastraszenia pozostającej w sporze z Rosją Ukrainy. Białoruska opinia publiczna obawia się, że sojusznicy zamierzają zostać na terytorium państwa na dłużej.
„Manewry odbędą się na poligonach: Obóz Lesnowski, Osipowicki, Brzeski, Gożski i Domanowski, jak również w wyznaczonych terenach poza poligonami. Wykorzystane zostaną również lotniska w Baranowiczach, Łunincu, Lidzie i Maczuliszczach”, donosi radiomaryja.pl. Na zapowiadane ćwiczenia do rządzonego przez Łukaszenkę państwa ściągają już żołnierze Federacji Rosyjskiej. Do 21 stycznia, jak wynika z nieoficjalnych źródeł, na miejsce przybyły już 33 przewożące ich pociągi.
Wraz z żołnierzami, na Białoruś dociera nowoczesny sprzęt. Ze Wschodniego Okręgu Wojskowego Federacji Rosyjskiej dostarczone zostaną „(…) Zestawy rakietowe S-400 Triumf (dwa dywizjony), 12 myśliwców Su-35 oraz dywizjon artyleryjsko-rakietowy Pancyr-S”. Na manewry kierują się także czołgi. Jak wyjaśnia Aleksander Fomin, rosyjski wiceminister obrony, w obecnej sytuacji geopolitycznej możliwy jest scenariusz, w którym wojska Białorusi nie wystarczą do obrony kraju. Z tego powodu pojawia się konieczność przećwiczenia współpracy, oraz przerzutu wojsk pomiędzy sprzymierzonymi państwami.
Źródła: radiomaryja.pl
FA