Policja w Rzeszowie na porannej odprawie dla funkcjonariuszy otrzymała rozkazy wszczęcia postępowania przeciwko wolontariuszom Fundacji Pro-Prawo do Życia, którzy dopiero zamierzali (!) tego dnia zorganizować w mieście publiczną modlitwę różańcową połączoną z akcją informacyjną na temat aborcji. Zgłoszenie popełnienia rzekomego wykroczenia zostało przyjęte zanim wolontariusze Fundacji przyszli na miejsce planowanej akcji. Zostali uznani za winnych, zanim jeszcze „wina” zaistniała.
Kilka dni temu w Rzeszowie działacze Fundacji Pro-Prawo do Życia chcieli przeprowadzić kolejny publiczny różaniec połączony z akcją informacyjną na temat aborcji. Zaplanowali i zgłosili legalne zgromadzenie publiczne. Gdy przyszli na miejsce, czekał już na nich policyjny radiowóz z włączonymi sygnałami świetlnymi.
Marta, koordynatorka akcji, zapytała policjantów, dlaczego tu stoją. Funkcjonariusze odpowiedzieli, że „było zgłoszenie” dotyczące popełnienia wykroczenia. Wolontariuszka usiłowała dowiedzieć się, jak to w ogóle możliwe, że zgłoszono popełnienie wykroczenia, kiedy działaczy Fundacji nie było jeszcze w ogóle na miejscu. W tym samym czasie policyjny fotograf zaczął robić zdjęcia wolontariuszom, którzy dopiero przygotowywali się do rozpoczęcia akcji. Wolontariusze zostali również wylegitymowani „do założenia sprawy”.
Wesprzyj nas już teraz!
W toku rozmowy okazało się, że policjanci otrzymali rozkaz udana się do „wykroczenia” na porannej odprawie, nie wiedząc nawet, czy akcja Fundacji w ogóle dojdzie do skutku. Jak relacjonuje dyskutująca z policjantami Marta:
„Kręciliśmy się w kółko. Tutaj prawa logiki nie miały miejsca. Znaleźliśmy się w jakiejś alternatywnej rzeczywistości, gdzie Orwellowska wizja świata przejęła kontrolę nad czasem i przestrzenią. Zostaliśmy uznani za winnych, zanim jeszcze „wina” zaistniała.”
Z tego typu represjami Fundacja spotyka się od wielu lat w całej Polsce. Pomimo tych prześladowań walczy dalej, gdyż chce dotrzeć z prawdą do kolejnych Polaków i zmobilizować nasze społeczeństwo do działania w obronie dzieci zagrożonych aborcją i deprawacją seksualną.
Kilka dni temu wolontariusze Fundacji przeprowadzili też akcję w Tarnowie, gdzie modlili się i pokazywali prawdę o skutkach aborcji. Pod koniec różańca przechodzący mężczyzna zatrzymał się i chwilę stał obok patrząc na baner i kiwając ze zrozumieniem głową. W tym samym czasie po drugiej stronie ulicy dwie kobiety nie mogły sobie poradzić z tym co zobaczyły i usłyszały przez fundacyjny megafon. Długo stały i dyskutowały wymachując rękami, później jedna z nich wyciągnęła telefon i zaczęła robić zdjęcia wolontariuszom, po czym odeszła. Jak mówią działacze Fundacji: „właśnie dla takich ludzi tam byliśmy – aby kształtować ich świadomość i budzić ich sumienia”.
Podobną akcję Fundacja zorganizowała także na rynku w Szamotułach. Prawdę o aborcji ujrzało wiele osób, a sprawę nagłośniły media. Wolontariusze Fundacji byli także w Bolesławcu, gdzie odbył się publiczny różaniec i akcja informacyjna na temat aborcji. Jak napisały lokalne media: „Baner jest doskonale widoczny, nie można nie zwrócić na niego uwagi”. Wolontariusze zorganizowali także wystawę ukazującą skutki aborcji w pobliżu parafii w Dębach Szlacheckich, dzięki czemu udało się dotrzeć do wielu osób.
Jak mówi Mariusz Dzierżawski, członek zarządu Fundacji Pro-Prawo do Życia:
„W ten sposób w całym kraju zmieniamy świadomość społeczną w sprawie aborcji, informując miliony Polaków, że to morderstwo na niewinnym dziecku. Kontakt z prawdą wpływa na sumienia i decyzje podejmowane w dalszym życiu, szczególnie przez kobiety w trudnej sytuacji życiowej, które są głównym celem aborcyjnych aktywistek nakłaniających do aborcji. Chcemy takich akcji i publicznych różańców zorganizować więcej niż w ubiegłym roku, kiedy to udało się przeprowadzić ich ponad 1 000 w całej Polsce”.
Źródło: Fundacja Pro-Prawo do Życia