Kościół musi przestać dyskryminować homoseksualistów – wzywa amerykański jezuita ks. James Martin. Jako wzór podejścia do osób LGBT kapłan podaje wiedeńskiego kardynała Christopha Schönborna.
Homoseksualni wierni i kościelna hierarchia powinni okazywać sobie więcej „szacunku, współczucia i wrażliwości” – uważa amerykański jezuita ks. James Martin. Obie strony muszą zrezygnować z „raniących” drugiego wyrażeń i zachowań. Takie tezy kapłan przedstawił przemawiając w niedzielę przez członkami amerykańskiej „katolickiej” grupy homoseksualnej „New Ways Ministry”.
Wesprzyj nas już teraz!
Grupa ta nie jest uznawana za oficjalną reprezentację świeckich przez amerykański episkopat. Kilka lat temu popadła z biskupami w otwarty konflikt w związku z krytyką katolickiej nauki o małżeństwie.
Na początku swojego przemówienia jezuita wezwał do papieża i biskupów, by uznali „obecność homoseksualistów w Kościele”. Oznacza to jego zdaniem konieczność zaakceptowania tego, że homoseksualiści, biseksualiści i transseksualiści „wnoszą do Kościoła szczególne dary”. Kapłan, który należy do autorów piszących w poczytnym jezuickim magazynie „America”, powołał się przy tym na Katechizm Kościoła Katolickiego. Jego zdaniem katechizmowe polecenie unikania „niesłusznej dyskryminacji” względem homoseksualistów jest często „naruszane” przez kościelne organizacje. Jako przykład podał zwalnianie przez instytucje katolickie pracowników, którzy nie kryją się ze swoim homoseksualizmem. Jak wskazał, skoro często pozwala się pracować rozwodnikom w nowych związkach, to należy pozwalać pracować także homoseksualistom.
Jezuita, którego książkę o Jezusie w ubiegłym roku wydano także w Polsce, stwierdził następnie, że wielkim darem dla Kościoła jest życie w celibacie homoseksualnych księży, zakonników i zakonnic. W kontekście wstrzemięźliwych homoseksualistów mówił, że wielu „świętych i ciężko pracujących” mężczyzn i kobiet żyje w zgodzie ze złożonymi przez siebie ślubami czystości.
Ks. Martin wezwał też Kościół do pytania homoseksualistów o ich doświadczenie i rozumienie Boga i Kościoła, a także o ich nadzieje i modlitwy.
Jako wzór postępowania amerykański kapłan podał kard. Christopha Schönborna, arcybiskupa Wiednia, który na ubiegłorocznym Synodzie Biskupów mówił o znanej sobie homoseksualnej parze, doceniając „wartości”, jakie uwidaczniają się rzekomo w ich związku. Jezuita powiedział, że biorąc przykład z Jezusa należy w pierwszej kolejności „przyjmować” homoseksualistów, a nie wskazywać im ich grzech.
Kapłan sprzeciwił się też określaniu homoseksualizmu jako skłonności „wewnętrznie nieuporządkowanej”. – Choć to sformułowanie odnosi się do orientacji, a nie do osoby, to i tak jest niepotrzebnie raniące – powiedział ks. Martin.
Na koniec jezuita poprosił homoseksualistów o to, by zachowywali się pokornie względem biskupów i papieża. Jako przykład wskazał reakcje na papieską adhortację „Amoris laetitia”, którą niektóre środowiska gejowskie określały jako „niewystarczającą”, zamiast skupiać się na pięknie jej nauczania. Według ks. Martina osoby LGBT muszą pamiętać, że także ich obowiązuje Magisterium.
Pach
Źródło: Katholisch.de