76 podpisów posłów z różnych klubów opozycyjnych udało się zebrać pod projektem ustawy o ochronie zwierząt. Regulacja zakłada wprowadzenie zakazu hodowli zwierząt na futra. Jak poinformowała poseł Małgorzata Tracz (KO-Zieloni), projekt właśnie zostaje złożony w Sejmie.
Projekt ustawy Zieloni przedstawili na konferencji w Sejmie w ostatni wtorek. W założeniach ustawy, jak wtedy informowała Tracz, znalazłby się zakaz hodowli zwierząt na futra obowiązujący od 2027 r. – tak, by hodowcy mieli możliwość przygotować się na zmianę branży.
W projekcie przewidziano tez degresywny system odszkodowań dla hodowców, który ma zachęcić do szybszego przebranżowienia się. Przewiduje on rekompensatę w wysokości 50 proc. średniorocznych dochodów w pierwszym roku po zakończeniu działalności, 40 proc. w kolejnym itd. Pracownicy ferm otrzymaliby odprawy.
Działanie jest motywowane przez Zielonych chęcią „zakończenia cierpienia” zwierząt futerkowych oraz osób mieszkających wokół ferm. Dziwić nieco może argumentacja projektu zakazu wskazująca, że branża futerkowa w Europie i na świecie jest w kryzysie, a hodowcy uzyskują coraz mniejsze zyski z uwagi na coraz mniejszą społeczną akceptację dla futer. Skoro bowiem rynek sam wygasa, proponowana ustawa (obciążająca budżet państwa dopłatami) może okazać się zbędna.
Źródło: PAP/ Oprac. MA