W środę przed południem we wrocławskim oknie życia pozostawiona została dziewczynka. To już siódme dziecko uratowane przez siostry boromeuszki.
W środę we wrocławskim oknie życia prowadzonym przez siostry boromeuszki były dwa alarmy. Pierwszy ok. godz. 10.00 okazał się fałszywy. O godz. 11.15 był drugi dzwonek – siostra, która zeszła do okna życia wyjęła z niego dziewczynkę. Dziecko urodziło się wczoraj. – Była przy nim karteczka: „mam na imię Marysia”. My dodałyśmy drugie imię – Elżbieta – mówi s. Justitia Paszuk SMCB.
Wesprzyj nas już teraz!
Zakonnica wspomina, że siostry były dziś rano na Mszy św. u karmelitów, gdzie jest obraz Matki Bożej, pod którym modliła się w intencji wszystkich matek, które noszą dzieciątko pod swoim sercem a także za te, które borykają się z różnymi trudnościami. – Modliłam się, żeby Maryja je uchroniła. A za kilka godzin Maria Elżbieta pojawiła się w naszym oknie życia – opowiada s. Justitia.
Jak informują siostry, dziecko było w dobrym stanie. Zgodnie z procedurami pogotowie zabrało je do szpitala. Teraz zostanie objęte procedurą adopcyjną.
To już siódme dziecko znalezione we wrocławskim oknie życia, które zostało otwarte 23 września 2009 r. Znajduje się ono przy ul. Rydygiera 22-28, w budynku Kongregacji Sióstr Miłosierdzia św. Karola Boromeusza, w którym od 2008 r. działa Zakład Opiekuńczo-Leczniczy i Dom Dziennego Pobytu dla Osób Starszych.
Okno życia jest alternatywą dla matek, które nie mogą wychować swego dziecka i urodziły je w tajemnicy przed rodziną i bliskimi. Matki pozostawiające swe dziecko w oknie życia nie są poszukiwane, a dziecko po badaniach w szpitalu kierowane jest do adopcji.
Źródło: KAI
ged