„Więcej Rosjan korzysta z usług wróżek, niż chodzi do cerkwi. Ulubiona wiedźma Putina trafiła za kraty, ale popularność okultyzmu rośnie. Również na Ukrainie. Po obu stronach frontu walczą czarni magowie”, pisze na łamach tygodnika „Do Rzeczy” dr Maciej Pieczyński.
Publicysta przytacza wyniki sondażu Centrum Lewady, przeprowadzonego w kwietniu 2022 roku. Wynika z nich, że 27 proc. Rosjan wierzy w Królestwo Niebieskie, a 29 proc. – w skuteczność rzuconego uroku czy w tzw. złe oko (ros. sgłaz – wiara w to, że złe spojrzenie może zrobić komuś krzywdę). Tendencja w obu wypadkach jest raczej wzrostowa. W 2015 r. w niebo wierzyło 11 proc. Rosjan, a w czary – 15 proc.
„Stereotyp o uduchowionych Rosjanach ma w sobie ziarno prawdy. Owszem, Rosjanie są bardzo dalecy od zgniłego Zachodu z jego racjonalizmem czy ateizmem. Ale nie dlatego, że są głęboko religijni, tylko dlatego, że są głęboko przesądni. Wiara w niebo jest na podobnym poziomie co wiara w czary, ale już pod względem uczestnictwa w konkretnych praktykach okultyzm wygrywa z chrześcijaństwem. Około 66 proc. Rosjan to prawosławni. Tyle że ledwie kilka procent regularnie chodzi do cerkwi, a 43 proc. (jak informuje Centrum Lewady) nie chodzi nigdy. Natomiast w 2024 r. aż 39 proc. Rosjan korzystało z pomocy wróżki”, czytamy.
Wesprzyj nas już teraz!
Podobnie statystyki wyglądają wśród Ukraińców. „Według sondażu przeprowadzonego przez Kijowski Międzynarodowy Instytut Socjologii (KMIS) na przełomie lutego i marca 2024 r. 35 proc. Ukraińców wierzy w astrologię, 25 proc. w zdolność jasnowidzenia, 15 proc. – w tarota. Wojna doprowadziła też do wzrostu religijności, ale tylko chwilowego. Według badań Centrum Razumkowa odsetek wierzących wzrósł z 68 proc. pod koniec 2021 r. do 74 proc. w listopadzie 2022 r., jednak rok później znowu spadł do 70,5 proc.”, pisze autor „Do Rzeczy”.
„Zapotrzebowanie na magię i przepowiednie jest związane z poszukiwaniem leku na niepewność jutra, która towarzyszy zarówno Rosjanom, jak i Ukraińcom. W Rosji czarna magia używana jest też w biznesie. Poważne firmy z branży IT zapraszają tarocistów na rozmowy kwalifikacyjne albo w ogóle zatrudniają ich jako specjalistów w działach kadr. Pracodawcy sięgają po magię, żeby znaleźć dobrego pracownika, a potencjalni pracownicy – żeby dostać pracę. Na rynku popularność zyskuje nowa usługa – przygotowanie do rozmowy z tarocistą z działu kadr. Konsultacje przeprowadzają… również tarociści”, podsumowuje dr Maciej Pieczyński.
Źródło: tygodnik „Do Rzeczy”