W sierpniu syryjscy rebelianci wspierani przez Zachód dokonali masakry Alawitów. Zabito 190 cywili, w tym kobiety i dzieci. Uprowadzono około 200 zakładników. Organizacja Human Rights Watch udokumentowała zabójstwo cywili i przedstawiła je jako zbrodnię przeciwko ludzkości.
W sierpniu dżihadyści walczący po stronie tzw. syryjskiej opozycji – po licznych klęskach zadanych przez wojska prezydenta Baszara Al-Assada w Homes – zdecydowali się uderzyć w newralgiczne miejsce dla rządzącej elity. Przeprowadzono ofensywę w prowincji Latakia, skąd wywodzi się większość dowódców armii rządowej.
Wesprzyj nas już teraz!
Latakia jest zamieszkała przez Alawitów – odłam szyickiego islamu. 20 radykalnych grup wchodzących w skład syryjskiej opozycji dozbrajanej i finansowanej, a także szkolonej przez niektóre kraje zachodnie (USA, Francja, Wielka Brytania), dopuściły się masakry na ludności cywilnej.
Dżihadyści związani m.in. z Al-Kaidą przeprowadzali masowe egzekucje na Alawitach. Wchodzili do domów i strzelali do bezbronnych starszych i schorowanych osób, a nawet dzieci. Podpalali budynki. Zwłoki zabitych znajdowano zwęglone w masowych mogiłach.
Masakry mieli dokonywać m.in. bojówkarze Frontu al-Nusrai Islamskiego Państwa Iraku oraz Lewantu. Ich liderzy kategorycznie odrzucają oskarżenia, twierdząc, że nie atakują cywilów.
Przedstawiciele HRW przekonują, że skala i sposób organizacji napaści na ludność cywilną sugerują, że dokonane one zostały celowo i z premedytacją. Tym samym są zbrodniami przeciwko ludzkości. – Te nadużycia nie były działaniami pojedynczych, zbuntowanych oprawców – twierdzi Joe Stork z HRW – ale zaplanowanym i skoordynowanym atakiem na ludność cywilną w wioskach zamieszkałych przez Alawitów.
Źródło: Reuters
AS