Picasso, Van Gogh, Monet – dzieła tych wybitnych malarzy w ostatnim czasie na celownik obrały grupy tzw. aktywistów klimatycznych. Ich zniszczenie w publicznych galeriach, według urojeń ekologistycznych wandali, ma zwrócić uwagę opinii publicznej na problem zmian klimatu.
W niedzielę, 23 października w rzymskim muzeum Barberini ekologiści próbowali zniszczyć obraz Claude Moneta „Stogi siana w południe”. Kobieta i mężczyzna z grupy „Last Generation”, ubrani w odblaskowe kamizelki wylali na obraz żółtą farbę, po czym przykleili się do ściany galerii i wygłosili manifest. Jak informuje portal Euroactiv.pl, dzieło najprawdopodobniej jest w nienaruszonym stanie, jako że znajdowało się za warstwą szkła.
Tym razem nie Anglia, a Niemcy.
Nie Van Gogh, a Monet.
Nie zupą pomidorową, a ziemniaczanym puree.Wesprzyj nas już teraz!
Jeszcze jedna taka akcja, a będziemy wszyscy wchodzić do muzeum jak do samolotu.pic.twitter.com/10swPUPVeJ
— Wojtek Kardys (@WojtekKardys) October 23, 2022
To już kolejny wybryk współczesnych barbarzyńców, w klimatycznym zacietrzewieniu gardzących dziedzictwem zachodniej cywilizacji.
Na początku października dwójka aktywistów z grupy „Extinction Rebellion” przykleiła dłonie do obrazu Pabla Picassa w Narodowej Galerii Wiktorii w australijskim Melbourne, a cztery dni później dwie kobiety z organizacji „Just Stop Oil” oblały zupą pomidorową obraz „Słoneczniki” Vincenta Van Gogha znajdujący się w londyńskiej National Gallery. Z kolei dzisiaj (24 października) ekologiści rozbili tort czekoladowy na twarzy figury przedstawiającej króla Karola III w muzeum figur woskowych Madame Tussaud w Londynie.
Źródło: euroactiv.pl
PR