Partie nacjonalistyczne w kilku krajach UE zmieniają taktykę. Nie chcą już wychodzić ze Wspólnoty, ale reformować tą instytucję od wewnątrz. Takiej szansy ma dostarczyć wygrana w majowych wyborach do Parlamentu Europejskiego i uzyskanie w Brukseli dużej reprezentacji.
Nową taktykę przyjęła najpierw szefowa francuskiego Zjednoczenia Narodowego (poprzednio Front Narodowy) Marine Le Pen. W wywiadzie dla tygodnika „Le Point” podkreśliła, że jest zwolenniczką stworzenia na wybory europejskie ponadnarodowego sojuszu ugrupowań, które zamienią euro-biurokratów w KE na zwolenników współpracy na poziomie suwerennych państw narodowych.
Wesprzyj nas już teraz!
W podobnym kierunku poszła nacjonalistyczna partia Szwedzcy Demokraci. Jej przywódcy ogłosili, że rezygnują z postulatu wyjścia Szwecji z UE i zajmą się reformowaniem struktur tej organizacji. Mówił o tym wprost eurodeputowany Szwedzkich Demokratów Peter Lundgren, który wyjaśnia, że za nową strategią stoi realna szansa zwycięstwa krytycznych wobec UE partii w wyborach do euro parlamentu, co da „po raz pierwszy realną szansę na reformę UE od środka”. – Mamy prawo być panami we własnym domu, a jednocześnie możemy współpracować z sąsiadami – dodał przewodniczący Szwedzkich Demokratów Jimmie Akesson i obiecał, że w PE jego partia zrobi wszystko, by „poszczególni członkowie UE odzyskali władzę nad swoimi krajami”. Demokraci chcą też np. utrzymać zasady wolnego handlu w UE, ale ograniczyć decyzyjność euro komisarzy.
Szwedzcy Demokraci mają obecnie dwóch eurodeputowanych, którzy w 2018 roku dołączyli do grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (grupa, do której należy także… PiS). Sondaży wykazują jednak, że ten stan posiadania mocno się zwiększy. W 2014 roku w wyborach do PE Szwedzcy Demokraci uzyskali 9,7 proc. poparcia. W 2018 roku w wyborach parlamentarnych ugrupowanie to zdobyło 17,5 proc.
Z kolei we Francji Zjednoczenie Narodowe też zrezygnowało z części najbardziej radykalnych postulatów, m.in. z postulatu wycofania kraju ze strefy euro, a także przestali mówić o Frexicie. Marine Le Pen także liczy na możliwość zmian we „funkcjonowaniu UE”, opartej na koncepcji „europejskiego sojuszu narodów”. Dodaje, że UE w obecnym kształcie nawet „zdyskredytowała ideę Europy”. Doprowadziła do tego zwłaszcza działalność Komisji Europejskiej, instytucji „złożonej z technokratów bez żadnego mandatu wyborczego”, a wyposażonej w ogromne prerogatywy.
Bogdan Dobosz