Geoffrey Hinton, jeden z współtwórców „sztucznej inteligencji” postanowił odejść z Google. Sam fakt rozstania się z potentatem branży cyfrowej nie stałby się medialny, gdyby nie powody rozstania. Hinton bowiem wprost wyznał, że żałuje części swojej życiowej pracy oraz tego, że dokonał pewnych odkryć. Zaś na branżę AI patrzy z zaniepokojeniem.
Hinton opowiedział o swoim odejściu z Google w rozmowie z New York Times. Jak mówił, ma „nowe obawy” dotyczące technologii, którą współtworzył, ale nie chciał o nich otwarcie mówić. Wyznał jednak, że żałuje części swojej życiowej pracy oraz tego, że dokonał pewnych odkryć.
Geoffrey Hinton pracował w Google przez 10 lat. Zajmował się rozwojem AI i wniósł w ten obszar wiele rozwiązań. Jest on uznawany za jednego z ojców „sztucznej inteligencji”. Co tak przeraziło naukowca? To m.in. obawy o potencjalne zagrożenia jakie niesie ze sobą AI.
Wesprzyj nas już teraz!
Były już wiceprezes Googla od dawna wskazuje na kwestie etyczne, związane z wykorzystaniem technologii AI. Ostrzegał m.in. przed wykorzystywaniem jej w celach wojskowych. Ocenił też, że ostra konkurencja w dziedzinie generatywnego AI może prowadzić do szerzenia się dezinformacji (tworzenie fikcyjnych zdjęć, filmów, czy generowanie tekstów).
Sprawa jest na tyle poważna, że liderzy branżowi wystosowali listy otwarte, w których ostrzegali przed zbyt szybkim i niekontrolowanym rozwojem AI.
A Hinton? Nadal będzie zajmował się „sztuczną inteligencją” – na Uniwersytecie Toronto oraz jako doradca firm i organizacji.
Źródło: spidersweb.pl
MA
Biblia prezentuje „heteropatriarchat”. Profesor teologii queerowej dąży do rewolucji